Od czego zależy zakres remontu instalacji elektrycznej?

Print image
Copy link image
time image Artykuł na: 23-28 minut
Od czego zależy zakres remontu instalacji elektrycznej?

Zakres remontu instalacji elektrycznej bywa bardzo różny. Czasem ogranicza się do wymiany starego widocznego osprzętu (gniazdek i łączników), ewentualnie dodania kilku gniazd. Jednak w pełnej wersji może oznaczać ułożenie zupełnie nowego okablowania w całym domu, a nawet wykonanie nowego połączenia z siecią, czyli przyłącza. Kiedy i dlaczego dany zakres prac jest uzasadniony? I co zrobić, żeby ograniczyć ich uciążliwość?

Czego dowiesz się z artykułu?
  • O czym poinformować elektryka, który będzie modernizował naszą instalację?
  • Kiedy musimy postarać się o nowe przyłącze elektryczne?
  • Jakie urządzenia zwiększają domowe zapotrzebowanie na moc?
  • Jaka jest typowa moc domowych urządzeń elektrycznych?
  • Który rodzaj przewodów koniecznie musimy wymienić podczas modernizacji elektryki?
  • Czy dodać obwody i nowoczesną rozdzielnicę?
  • Czy wymieniać gniazda i łączniki oświetleniowe?

Zanim przystąpimy do wymiany elektryki

Zanim zdecydujemy się na rozpoczęcie jakichkolwiek prac powinniśmy poprosić elektryka o ocenę stanu naszej instalacji i standardu jej wykonania. Fachowiec szybko zorientuje się czy wystarczy nieco ją zmodyfikować i unowocześnić, czy raczej należy myśleć o zrobieniu jej praktycznie w całości na nowo. Koniecznie powinniśmy przy tym uprzedzić go o planach założenia niektórych urządzeń o znacznej mocy.

Są to przede wszystkim:

  • przepływowe ogrzewacze wody;
  • pompy ciepła,
  • klimatyzatory,
  • kotły elektryczne,
  • kuchenki elektryczne.

Nowe przyłącze elektryczne

Dodanie urządzeń o dużej mocy może skutkować znacznym zwiększeniem chwilowego zapotrzebowania na nią, co z kolei w niektórych przypadkach oznacza konieczność zmiany umowy z dostawcą energii, a nawet wykonania nowego przyłącza.

Dziś za minimum uznaje się w domu jednorodzinnym przyłącze trójfazowe i moc 12 kW, jeżeli nie ma w nim elektrycznych urządzeń grzewczych (kuchenka, ogrzewacz wody, kocioł itd.). Jeżeli takie są (lub planujemy je założyć), to potrzebne będzie znacznie więcej. Teoretycznie w ramach taryf dla gospodarstw domowych można liczyć na przydział nawet 40 kW. Teoretycznie, bo w rzeczywistości w wielu miejscach zakład energetyczny (operator sieci) może być bardzo niechętny aż takiemu przydziałowi. Niejednokrotnie bowiem sieć przesyłowa jest przestarzała i działa na granicy wydolności.

Nic więc dziwnego, że na zwiększenie przydziału mocy, a tym bardziej wykonanie nowego przyłącza, trzeba niekiedy czekać miesiącami. Tego rodzaju trudności mogą spowodować, że pierwotne plany modernizacji trzeba będzie znacznie zmodyfikować. Dlatego, jeżeli ustalimy z elektrykiem, że takie zmiany byłyby konieczne, to dowiedzmy się od razu w lokalnym zakładzie energetycznym, czy możemy liczyć na ich przeprowadzenie w rozsądnym czasie.

Trójfazowe przyłącza ziemne poprowadzone z linii napowietrznej
Trójfazowe przyłącza ziemne poprowadzone z linii napowietrznej. Wykonanie nowego przyłącza może być konieczne, jeżeli po remoncie przewidujemy znacznie wyższy pobór mocy. (fot. J. Antkiewicz)

Wyróżniamy dwa zasadnicze rodzaje przyłączy. Napowietrzne prowadzone jest zgodnie z nazwą nad ziemią, od linii energetycznej do budynku. Można je wykonać szybciej i łatwiej. Nie wymaga przy tym prowadzenia prac ziemnych (wykopów). Jednak jego zasadniczą wadą jest podatność na uszkodzenia - może uderzyć w nie piorun, albo spadną na nie gałęzie lub drzewo w czasie wichury. Na działkach z wysokimi drzewami to często poważny problem.

Przyłącze ziemne, zwane też kablowym, jest trudniejsze i droższe do wykonania. Za to jego nie musimy obawiać się o jego przypadkowe uszkodzenie. Dlatego, jeżeli jest możliwość jego wykonania, zdecydowanie lepiej wybrać ten wariant.

Zapotrzebowanie na moc

Wyjaśnijmy od razu, że wysokie zapotrzebowanie na moc nie musi koniecznie oznaczać dużego zużycia energii. Po prostu zapotrzebowanie na moc to konsekwencja jej chwilowego poboru, choćby ten trwał bardzo krótko. Natomiast zużycie energii wynika z wielkości pobieranej mocy oraz czasu w jakim ten się odbywa. Wyjaśnijmy to na przykładzie elektrycznych podgrzewaczy wody.

Podgrzewacze pojemnościowe składają się ze zbiornika oraz grzałki elektrycznej. Ich objętość bywa bardzo różna - od 5 do nawet 200 l. Za to moc grzałek to najczęściej 1,5 lub 2,0 kW, niezależnie od wielkości zbiornika. Oczywiste więc, że im większa jest objętość wody, tym dłużej trwa jej podgrzewanie.

Natomiast podgrzewacze przepływowe nie gromadzą zapasu wody, lecz podgrzewają ją na bieżąco, dopiero po odkręceniu kranu. W związku z tym muszą mieć bardzo wysoką moc. Do zasilania prysznica o przepływie 10 l/min potrzeba ok. 20 kW mocy grzałek. Jak widać różnica w chwilowym poborze mocy jest ogromna - 2 wobec 20 kW. Jednak przygotowanie tej samej ilości gorącej wody (np. 50 l) pochłonie praktycznie identyczną ilość energii elektrycznej. Różnica polega zaś na tym, że podgrzewacz przepływowy zużyje ją w ciągu zaledwie 5 minut, zaś pojemnościowy w ciągu blisko godziny (50 minut).

Ma się jednak rozumieć, że zależnie od rodzaju podgrzewacza zupełnie inne będzie chwilowe zapotrzebowanie na moc z sieci, obciążenie przyłącza, wymagane zabezpieczenia przeciążeniowe. Wreszcie inaczej trzeba będzie wykonać instalację wewnętrzną. W przypadku grzałki 2 kW wystarczy typowy jednofazowy obwód zakończony zwykłym gniazdkiem, natomiast do zasilania podgrzewacza 20 kW trzeba już będzie wykonać obwód trójfazowy z odpowiednio grubszych przewodów.

Piszemy o tym, żeby pokazać, że każdy tego rodzaju wybór ma daleko idące konsekwencje dla sposobu działania całej instalacji. Warto np. dodać, że podgrzewacz zasobnikowy może być w dużej mierze zasilany prądem z własnej instalacji PV. Natomiast trudno to sobie wyobrazić w przypadku podgrzewacza przepływowego. Po pierwsze wymagałoby to np. brania prysznica koło południa, kiedy panele są najlepiej nasłonecznione. Po drugie, ich łączna moc jest zwykle 2-3 razy mniejsza niż takiego podgrzewacza.

Ostatecznie zapotrzebowanie na moc pobieraną z sieci jest uzależnione od łącznej mocy zainstalowanych w domu urządzeń. Z zastrzeżeniem jednak, że przecież nigdy nie pracują one wszystkie równocześnie. Dlatego jeżeli brać pod uwagę tylko typowe urządzenia powszechnego użytku (drobny sprzęt AGD, komputery, telewizory itd.), to można przyjąć, że faktyczny chwilowy pobór mocy nie przekracza 40% ich mocy łącznych. To jednak tylko bardzo zgrubny szacunek, który powinniśmy skonsultować z elektrykiem. Przecież wystarczy taki sprzęt jak kuchenka elektryczna, żeby chwilowy pobór mocy wzrósł np. o 8 kW. Nikt nie będzie przecież wyłączał wszystkiego innego z racji przedświątecznego gotowania na większą skalę.

Klimatyzator - jednostka wewnętrzna na ścianie
Montaż nowych urządzeń, takich jak klimatyzatory i pompy ciepła, trzeba koniecznie uwzględnić wyznaczając zapotrzebowanie na moc elektryczną. (fot. Daikin)

Warto jednak wiedzieć, że w instalacji warto czasem zastosować tzw. wyłączniki pierwszeństwa. Jeżeli mamy np. elektryczne ogrzewanie pomieszczeń oraz kuchenkę elektryczną, to wzrost poboru mocy przez kuchenkę może automatycznie wyłączać część ogrzewania. Tego, że na jakiś czas przestało ono działać najpewniej w ogóle nie odczujemy, a chwilowy pobór prądu uda się utrzymać w rozsądnych granicach.

Typowa moc domowych urządzeń elektrycznych

  • podgrzewacz przepływowy 4-24 kW
  • podgrzewacz pojemnościowy 1,5-2,5 kW
  • płyta kuchni elektrycznej 8-10 kW
  • piekarnik elektryczny 2-2,5 kW
  • czajnik elektryczny 2 kW
  • pralka automatyczna 2 kW
  • zmywarka 1-1,5 kW
  • urządzenie hydroforowe 0,8-1,5 kW
  • grzejnik elektryczny 1-2 kW
  • komputer stacjonarny 0,4-0,8 kW

Nowe okablowanie

Jeśli chodzi o modernizację samej instalacji wewnątrz budynku, to zwykle jej najbardziej uciążliwą częścią okazuje się wymiana okablowania. Po prostu dlatego, że przewody tworzą istną sieć we wszystkich wnętrzach.

Jako zasadę należy przyjąć, że wymienić należy wszystkie instalacje domowe wykonane z przewodów aluminiowych. W okresie PRL wykonywano je z powodu trudności z zakupem przewodów miedzianych, ale aluminium po prostu nie jest dobrym materiałem na cienkie przewody zasilające gniazda i oświetlenie. Końcówki takich przewodów łatwo obluzowują się w zaciskach, utleniają i łamią. Obecnie przewody aluminiowe stosuje się tylko gdy przekrój ich żył wynosi ponad 10 mm2. W przypadku dużych przekrojów negatywne cechy aluminium nie są już zbytnio odczuwalne, a zasadniczą rolę zaczyna odgrywać jego niższa cena. Dla porównania typowy przekrój obecnie stosowanych przewodów miedzianych w obwodach gniazd wynosi 2,5 mm2, zaś oświetlenia tylko 1,5 mm2.

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!

Ponadto do wymiany kwalifikują się instalacje ułożone z przewodów dwużyłowych, niezależnie od tego czy są one aluminiowe, czy miedziane. Dziś standardem są przewody trójżyłowe w obwodach jednofazowych oraz pięciożyłowe w trójfazowych. Wówczas mamy tam osobną żyłę ochronną (oznaczenie PE - z żółto-zieloną izolacją), co jest znacznie bezpieczniejsze niż układy ze wspólną żyłą ochronno-neutralną (oznaczenie PEN) i pozwala na zastosowanie nowoczesnych aparatów zabezpieczających, przede wszystkim wyłączników różnicowoprądowych (RCD). Dość powiedzieć, że użycie zabezpieczeń różnicowoprądowych od lat jest już obowiązkowe. Od tej zasady są tylko nieliczne wyjątki.

Oczywiście, ułożenie nowych przewodów w całym domu to kłopotliwa i dość kosztowna operacja. Z tych względów, wielu osobom trudno będzie się na nią zdecydować. Wówczas lepiej, jeżeli zmodernizowana zostanie przynajmniej część instalacji, w miejscach, gdzie ryzyko ciężkiego porażenia jest największe. Przede wszystkim chodzi o łazienki, kuchnie, pomieszczenia techniczne (kotłownia, garaż). Priorytetowo trzeba potraktować także elementy instalacji na zewnątrz domu - oświetlenie posesji, gniazda na tarasie itp.

Przewody można układać na kilka sposobów:

  • w tynku - to najpopularniejsze rozwiązanie w nowych domach, ale w czasie remontów możliwe tylko wówczas, gdy skuwamy stare tynki i układamy nowe;
  • pod tynkiem, w bruzdach ściennych - najczęściej stosowane przy remontach, choć pracochłonne rozwiązanie. Jeżeli planujemy ułożenie okładzin, takich jak płytki ceramiczne, warte rozważenia jest ułożenie przewodów w rurkach osłonowych (peszlach), tak aby dało się je wymienić w razie przypadkowego uszkodzenia bez skuwania okładziny;
  • na tynku (po wierzchu) - osłania się je listwami z tworzywa sztucznego (ewentualnie solidniejszymi metalowymi w garażach i warsztatach). To wariant mało pracochłonny, ale też nieszczególnie estetyczny;
  • wewnątrz ścian szkieletowych - z zabezpieczeniem peszlem. Układanie instalacji tym sposobem jest szybkie i łatwe;
  • w korytkach lub rurkach - zatopionych w wylewce podłogowej lub ułożonych w przestrzeni nad sufitem podwieszanym.

Trzeba przy tym podkreślić, że nowe przewody wcale nie muszą przebiegać w miejscu ułożenia starych. Tych ostatnich nie trzeba też usuwać - jeżeli odetniemy ich zasilanie to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pozostawić je w ścianach.

Nowe przewody można ukryć w bruzdach w tynku albo wewnątrz ścianek szkieletowych
Nowe przewody można ukryć w bruzdach w tynku albo wewnątrz ścianek szkieletowych. (fot. J. Werner)

Obwody i rozdzielnica

Kuchnia to świetny przykład pomieszczenia, w którym liczba dostępnych gniazd wręcz notorycznie okazuje się niewystarczająca. Wbrew pozorom ten problem dotyka nie tylko stare budynki z instalacjami wykonanymi 20 i więcej lat temu. Często tego rodzaju niedobór ujawnia się tuż po przeprowadzce do zupełnie nowego domu! Niedostatek gniazd oraz wydzielonych obwodów zasilających sprzęty o większej mocy lub zakładane na stałe (kuchenka, zmywarka, lodówka itd.) to w polskich domach problem powszechny. Jego konsekwencją jest używanie przedłużaczy i rozgałęziaczy. Co z kolei nie jest ani wygodne, ani bezpieczne. Przeciążenie istniejących obwodów trzeba niestety uznać za zjawisko masowe.

Dlatego każdy remont instalacji elektrycznej powinniśmy uznać za świetną okazję na dodanie nowych obwodów, oraz ewentualnie zwiększenie liczby gniazd w tych już istniejących. Nowe obwody można bowiem wyprowadzić wprost z rozdzielnicy nie naruszając w ogóle okablowania już istniejących. Tym bardziej, że ich dodanie nie zawsze musi oznaczać konieczność kucia ścian. Obecnie popularne są np. gniazda wpuszczane w blat kuchenny - prowadzące do nich kable da się ukryć za szafkami i inną zabudową. Czasem, gdy jakieś pomieszczenie sąsiaduje z jakimś wnętrzem pomocniczym, takim jak kotłownia, garderoba, czy spiżarnia, można ułożyć przewody po stronie tych mniej reprezentacyjnych wnętrz i jedynie przewiercić się przez ścianę w miejscu docelowym.

Jeżeli zaś gniazd w jakimś wnętrzu jest za mało, ale obwód nie jest mocno obciążony, to da się go wydłużyć zakładając kolejne puszki i gniazda. Bywa, że sytuację poprawia nawet tak prosty zabieg, jak wymiana gniazd pojedynczych na podwójne.

Uwaga! Tradycyjnie uznaje się, że jednego obwodu - czyli fragmentu instalacji z własnym zabezpieczeniem przed przeciążeniem i zwarciem - nie powinno tworzyć więcej niż 10 gniazd lub 20 punktów oświetleniowych. Jednak warto przyjąć ostrzejsze kryteria, szczególnie w przypadku obwodów oświetleniowych.

Większe zmiany w instalacji elektrycznej zwykle powodują, że trzeba wymienić "serce" naszej instalacji czyli rozdzielnicę. To w niej biorą początek wszystkie obwody i tam zamontowana jest większość osprzętu zabezpieczającego i sterującego. Konieczność wymiany starych, jeszcze z okrągłymi, wkręcanymi "korkami" - jest oczywista. Ale i te nowsze, dostosowane już do osprzętu modułowego, zwykle trzeba wymienić, bo po prostu brakuje w nich miejsca na nowe elementy. Ostatecznie, jeżeli zakres zmian jest niewielki, można się pokusić o dodanie drugiej rozdzielnicy obok tej już zamontowanej.

Obwody elektryczne
W nowych instalacjach jest znacznie więcej obwodów niż w starych. Rozdzielnice też trzeba wymienić na większe. (fot. J. Werner)

Widoczny osprzęt

Wymiana gniazd i łączników oświetleniowych na nowe to praktycznie standard przy remoncie. Nawet jeżeli stare są technicznie sprawne to to często są przybrudzone, podrapane i po prostu nie pasują stylem do odnowionych wnętrz.

Wybór wzorów widocznych elementów osprzętu jest obecnie ogromny - od skromnych, tradycyjnych wersji, po wykonane z nietypowych materiałów (szkło, drewno, skóra), jaskrawe itd. Jednak zawsze priorytetem powinna być wysoka jakość, gwarantująca długą bezawaryjną pracę.

Obecnie najpopularniejszy jest osprzęt modułowy, przystosowany do grupowania w tzw. ramkach wielokrotnych. Można je nie tylko w estetyczny sposób umieścić koło siebie, tworząc zwarty blok, ale ponadto po pewnym czasie wymienić jedynie widoczne elementy, pozostawiając ten sam mechanizm.

Nowoczesne łączniki oświetlenia
Nowoczesne łączniki są pełnoprawnym elementem wystroju wnętrza. (fot. Livolo)

Nowoczesne rozwiązania

Przy okazji remontu warto pomyśleć o zastosowaniu elementów, które kiedyś po prostu nie były dostępne, a zwiększają funkcjonalność instalacji. Różnice mogą polegać na odmiennym sposobie sterowania. Poza klasycznymi klawiszowymi łącznikami możemy kupić dotykowe i zbliżeniowe, albo wersje wyposażone w czujnik ruchu. Są nawet takie, którymi można sterować za pomocą smartfona, wykorzystując domową sieć bezprzewodową.

Oczywiście, producenci nie tylko w ten sposób pamiętają o rozwoju techniki. W ścianach można ukryć kable antenowe, głośnikowe, multimedialne HDMI, po czym zakończyć je estetycznymi gniazdami. Unikając w ten sposób problemów z ukryciem przewodów i konieczności organizowania ich w pobliżu kina domowego, czy innego sprzętu grającego.

Gniazdo HDMI i głośnikowe
Gniazda HDMI i głośnikowe pozwalają na wygodną obsługę multimediów i uniknięcie plątaniny kabli. (fot. Kontakt Simon)

Z myślą o nowych urządzeniach, takich jak smartfony, pojawiły się także gniazda z portem USB, a nawet ze stacją dokującą.

Redaktor: Jarosław Antkiewicz
Na zdjęciu otwierającym: Obecnie standardem jest osprzęt modułowy o znormalizowanej szerokości. (fot. Toya (Yato))

Dodaj komentarz

Skomentuj artykuł
time image
time image
Zobacz inne artykuły
Od beżu do blasku: Jak odmienić toaletę w jeden weekend?
Od beżu do blasku: Jak odmienić toaletę w jeden weekend?
Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!