Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 6/2013

Dom w cenie mieszkania

Kiedy Ania i Piotr zorientowali się, że za równowartość ich czteropokojowego mieszkania na warszawskim Natolinie mogą zbudować dom pod miastem, nie wahali się. Dziś mieszkają w wygodnym jednorodzinnym domu, położonym kilkanaście kilometrów od Warszawy.

Ania i Piotr są ludźmi bez ociągania się podejmującymi decyzje. Szybko zdecydowali się na sprzedaż mieszkania i budowę domu, równie prędko wybrali działkę.

 

To prawda, że mieli łatwiejszy start, niż inne młode małżeństwa. Na działkę otrzymali w ślubnym prezencie pieniądze od rodziców. Także oni przetarli szlak do sprawdzonej agencji nieruchomości. Małżonkowie udali się do tej samej firmy, przez którą rodzice 7 lat wcześniej kupili posesję dla siebie. Przedstawili następujące priorytety: działka nie może być mniejsza niż 1000 m2 i powinna znajdować się na południe od Warszawy.

Działka blisko Warszawy

Pracownik agencji w ciągu jednego umówionego dnia pokazał im 7 działek budowlanych, z których najbardziej spodobała im się siódma z kolei. Siódemka okazała się dla nich bardzo szczęśliwa. Już tego samego dnia zdecydowali się na zakup, zachwyceni położeniem ziemi przy lesie i na końcu „ślepej” drogi oraz małą liczbą sąsiadów. Inne oglądane posesje położone były na terenie bardziej zabudowanym i przy hałaśliwych drogach. Ze względu na dzieci bardzo im odpowiadało, że nieprzelotowa droga ma status prywatnej i leży z dala od ruchliwej trasy. Nie chcieli – tak, jak na posesji rodziców – ciągle pilnować maluchów przed wybieganiem na ulicę. Ponadto, układ działki pozwalał na skierowanie strefy wypoczynkowej przyszłego domu na południowy-zachód tarasu.

 

Tak się szczęśliwie złożyło, że właściciele sąsiedniego domu wcześniej doprowadzili do swojej posesji przyłącza elektryczności i gazu. Uzgodnione było, że kolejni nabywcy ziemi będą oddawać za nie 1/8 zapłaconej kwoty. Koszty nie były wysokie, więc małżeństwo od razu je zaakceptowało. Teren miał już sieć wodociągową, a w trakcie budowy domu Ani i Piotra zbudowano sieć kanalizacyjną, więc nie musieli budować szamba. Do podlewania ogrodu i mycia samochodów zdecydowali się jednak dodatkowo wykopać studnię.

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!