Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 6/2013

Technika zamocowań

Wybór sposobów mocowania jest ogromy – zwykłe kołki rozprężne z plastikowymi koszulkami, kotwy z metalowymi tulejami rozprężnymi, kotwy chemiczne, kołki do płyt g-k itd. Dobry efekt zależy przede wszystkim od tego, czy sposób mocowania został właściwie dobrany.

Sposób mocowania różnych przedmiotów trzeba dostosować do następujących czynników:

 

- wielkości obciążeń;
- sposobu działania obciążeń (np. wyrwanie, ścięcie itd.);
- materiału, do którego mocujemy.

 

Na dwa pierwsze czynniki mamy ograniczony wpływ. Możemy co najwyżej wybrać nieco większe lub mniejsze (a w konsekwencji lżejsze) szafki kuchenne lub markizę nad tarasem. Za to budując nowy dom, to właśnie my decydujemy, z czego zostaną wykonane jego ściany (i stropy). Warto w tym momencie pomyśleć nie tylko o ich cenie i ciepłochronności, ale również o tym, czy da się na nich bez kłopotu powiesić cięższe przedmioty. Nie mniej ważna od wytrzymałości budulca jest jego struktura.

Jaki materiał, taki kołek

Materiały pełne o dużej wytrzymałości. Beton zwykły, pełne cegły i bloczki silikatowe z niewielką liczbą drążeń to najlepsze podłoża. Poza dużą wytrzymałością ich atutem jest jednolita, zwarta struktura. Dzięki temu można z dobrym skutkiem stosować typowe kołki rozporowe z plastikowymi koszulkami i kotwy z metalowymi tulejami rozprężnymi. Wprowadzają one duże naprężenia do materiału, więc trzeba pamiętać o zachowaniu wymaganych przez producenta odległości pomiędzy punktami mocowania oraz od krawędzi ścian. Inaczej osadzony np. zbyt blisko otworu okiennego kołek może po prostu odłupać kawałek cegły lub betonu.

Jarosław Antkiewicz
fot. Pfleiderer

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!