Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 9/2017

Dobry na wakacje i nie tylko

Dzieci Doroty i Piotra przez całe wakacje, a nawet dłużej, mają w przydomowym ogrodzie cudowną labę. Pluskają się do woli w sezonowym basenie, wdrapują po linowej drabince na drzewa, grają w badmintona na zieloniutkim trawniku. Kiedy po tym wszystkim czują się nieco zmęczone – wypoczywają na hamakach na zadaszonym tarasie. Dorośli również mają tu swoje ulubione zakątki.

Zwykle ogród przed domem ma charakter reprezentacyjny i rzadko wykorzystuje się go do czynnego wypoczynku. Ale u Doroty i Piotra co roku na szerokim podjeździe staje pompowany basen oraz metalowy komplet mebli ogrodowych. Miejsce jest wyeksponowane, lecz rodzina czuje się tu całkowicie swobodnie. Wakacyjny nastrój stwarza sama lokalizacja działki. Leży w centrum ogromnej łąki przy lesie, która z czasem bujnie zarosła ekspansywną nawłocią, nazywaną powszechnie polską mimozą. Wysoki łan otacza posesję z trzech stron i daje dużo prywatności, dlatego dla rodziny nie ma znaczenia, czy wypoczywa przed czy za domem.

BASEN I INNE OGRODOWE ATRAKCJE

Nietypowe położenie basenu ma zalety. Kostka betonowa nagrzewa się od słońca i zapewnia kąpiącym ciepło, ponadto po zwinięciu kąpieliska na utwardzonej nawierzchni nie ma żadnego śladu, podczas gdy na trawniku pozostałby brzydki goły krąg.

 

Strefa przed domem jest chłodna rano, a po południu skąpana w słońcu – opowiada Dorota. – Wszyscy od razu ją polubiliśmy. Córki chętnie rysują kredą na kostce brukowej, grają w klasy, albo jeżdżą na rowerach. Dla nich kostka jest bezapelacyjnie najfajniejsza. Ja, mąż i zaprzyjaźnieni sąsiedzi również chętnie tu przebywamy. Na początku siadaliśmy na schodach ganku. Pomyślałam więc, że trzeba urządzić wygodniejsze miejsce do siadania. No i powstał kącik kawowy. Kiedy przyszło upalne lato, kupiliśmy rozkładany basen. Nie znaleźliśmy dla niego w ogrodzie lepszej lokalizacji! Nie zmieściłby się na tarasie i nie służyłaby mu wschodnia strona – woda byłaby zimna. Tu, przed domem, miejsce jest idealne.

 

Wymyśliliśmy nawet patent na zniwelowanie nachylenia podjazdu, ma spadek 2%. Pod zbiornikiem kładziemy płyty styropianu, których grubość docięliśmy stosownie do skłonu nawierzchni. Ten sam komplet płyt wykorzystujemy już kolejny rok. Jednocześnie styropian to odgrodzenie od zimnego gruntu i amortyzacja dna basenu – dzieci często skaczą do wody z drabinki. Taki basen to superrzecz, bo daje ochłodę i zabawę w wodzie. My dorośli również chętnie się w nim kąpiemy. Mieszkanie na wsi skłoniło nas do zorganizowania innych atrakcji w ogrodzie, żeby nie ciągnęło nas do miasta. Dla dzieciarni przeznaczyliśmy zjeżdżalnię i huśtawkę oraz mini park linowy na brzozach. Celowo pozostawiliśmy dużo wolnej przestrzeni na trawniku, do gry w piłkę i kometkę. Smyków wszędzie jest pełno, a najlepiej bawią się poza zasięgiem naszego wzroku. Uprawiają z nami taki rodzaj chowanego, ale póki co dajemy radę ich pilnować. Tylko kiedy pada deszcz, korzystają z tarasu.

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!