Ogrzewanie wodne
(fot. Ensto Pol) |
W ogrzewaniu wodnym ciepła woda przepływa przez rury zatopione w wylewce podłogowej (jastrychu) grubości 6,5–10 cm. Średnica samych rur jest niewielka – do 25 mm, ale jastrych powyżej nich powinien mieć co najmniej 4 cm grubości, inaczej będzie pękać. Produkowane są też specjalne wylewki o zwiększonej wytrzymałości, które mogą być cieńsze o 1–1,5 cm. Wylewkę można też wzmocnić zbrojeniem z siatki stalowej. Różnica grubości wydaje się niewielka, ale szczególnie w remontowanych domach może być istotna, bo cieńsza wylewka to mniejszy wzrost wysokości podłogi oraz mniejsze obciążenie stropu.
W remontowanym domu warto rozważyć zastosowanie systemowych płyt, przystosowanych do pokrycia tzw. suchym jastrychem, czyli płytami włóknowo-cementowymi lub włóknowo-gipsowymi. Płyty systemowe to najczęściej odpowiednio wyprofilowany styropian – w zagłębieniach umieszcza się rurki ogrzewania. To wprawdzie drogie rozwiązanie, ale ma wiele zalet, bo płyty:
- podnoszą poziom podłogi mniej niż tradycyjna wylewka;
- poprawiają izolację cieplną pod rurami;
- bardzo nieznacznie obciążają strop;
- posadzkę na suchym jastrychu można wykonywać od razu (w przypadku tradycyjnej wylewki trzeba by czekać kilka tygodni).
W ogrzewaniu podłogowym stosuje się rury:
- z tworzyw sztucznych z warstwą antydyfuzyjną, także wykonaną ze specjalnego tworzywa;
- wielowarstwowe ze wzmocnionych odmian polietylenu (PEX, PE-RT) z płaszczem z folii aluminiowej, pełniącym funkcję bariery antydyfuzyjnej oraz zmniejszającym rozszerzalność temperaturową rur;
- miedziane z płaszczem z tworzywa sztucznego. Tworzywo to warstwa zabezpieczająca, bo miedź szybko koroduje, mając kontakt z betonem.
Najlepsze parametry – bardzo dobrą przewodność cieplną, całkowitą odporność na przenikanie tlenu, dużą wytrzymałość i trwałość mają rury miedziane. Jednak są bardzo drogie. Dlatego najrozsądniejszym wyborem są obecnie rury wielowarstwowe, które mają dobre parametry, a kosztują praktycznie tyle samo co zwykłe rury z tworzyw.
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 5/2012