Odkurzacz centralny

(fot. Husky)

Wynaleziono go w połowie ubiegłego wieku. W Polsce centralne odkurzacze pojawiły się na rynku w początkach lat 90. i od tego czasu stały się tak popularne, że nie uważa się już ich za luksus: są standardowym wyposażeniem domów jednorodzinnych. Przez te dwadzieścia lat producenci udoskonalali elementy systemu, a instalatorzy poznawali fach. To konkurencja sprawiła, że na rynku jest coraz więcej modeli odkurzaczy, elementów wyposażenia ułatwiających sprzątanie, a producenci prześcigają się w promocjach i rabatach, oferując fachowe doradztwo i pomoc w projektowaniu i doborze instalacji. W reklamach zadbane panie w butach na wysokich obcasach pokazują, że sprzątanie odkurzaczem centralnym to sama przyjemność. Lukrowane obrazki lepiej traktować z dystansem, ale trzeba przyznać, że jest to rzeczywiście wygoda.

 

W nowo budowanym domu odkurzacz centralny można instalować etapami, o czym piszemy w punkcie o instalacji. Zobaczmy zatem, z czego składa się taki system i jaka jest oferta rynkowa.

Elementy systemu

Jednostka centralna
To najważniejsza część instalacji, zawierająca urządzenie ssące. Ma zazwyczaj kształt walca i jest przystosowana do zawieszenia na ścianie. Odpowiednim miejscem na nią jest suche i przewiewne pomieszczenie gospodarcze: kotłownia, piwnica, garaż. Najlepiej jednostkę zawiesić około 70 cm od podłogi, tak by był do niej swobodny dostęp (jeśli domownicy są wysocy, można trochę wyżej) i około 30 cm od ściany i sufitu (żeby silnik był dobrze chłodzony).

 

Pomieszczenie powinno być oddalone od miejsc, w których spędzamy wolny czas lub pracujemy, aby nie docierały do nas hałasy związane z pracą jednostki centralnej. Mniej zalecanym miejscem na jej zainstalowanie jest pomieszczenie na wyższej kondygnacji, np. strych, z tego względu, że jednostka centralna umieszczona powyżej przebiegającej instalacji musi mieć większą moc niż to wynika z parametrów instalacji. Inaczej po wyłączeniu odkurzacza, zanim silnik się zatrzyma, czas na podniesienie większych zanieczyszczeń, np. kamyków, grudek ziemi, do góry może być za krótki.

 

Aleksandra Kuśmierczyk

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 6/2012