Dom: parterowy; powierzchnia 180 m2, w tym garaż 70 m2.
Ściany zewnętrzne:
- murowane, jednowarstwowe, z bloczków betonu komórkowego (odmiana 400), o gr. 36 cm.
- Wykończenie ścian - od strony zewnętrznej tradycyjny tynk cementowo-wapienny o gr. 1 cm, frakcja drobny baranek i silikonowa farba elewacyjna; od strony wnętrz - płyty g-k przyklejone na placki zaprawy klejowej i farba.
- Ściany wewnętrzne - z bloczków betonu komórkowego, o gr. 24 cm.
Decyzja: nasz pierwszy rodzinny dom zbudowaliśmy w czasach socjalizmu, wykorzystując powszechną wtedy technologię murowaną - warstwy ścian zewnętrznych tworzyły bloczki gazobetonowe suporeks, przerwa powietrzna i pełne cegły ceramiczne. Elewację stanowił tynk z mączki marmurowej.
Dom był za duży i trudny do ogrzania, więc kiedy dzieci z niego wyszły, sprzedaliśmy go - dla siebie postawiliśmy nowy ze ścianami jednowarstwowymi z betonu komórkowego, a dla jednej z córek drewniany, w konstrukcji szkieletowej.
Ponieważ mama, z którą zamierzaliśmy zamieszkać zmarła jeszcze przed przeprowadzką, nasz murowany dom znowu okazał się za obszerny dla dwojga. Dlatego po jego sprzedaży, wznieśliśmy mniejszy, ale wygodny parterowy budynek.
Z tych trzech przerobionych wcześniej technologii najbardziej odpowiadała nam technologia jednowarstwowych ścian z betonu komórkowego, więc zastosowaliśmy ją ponownie. Dzięki niej szybko wznieśliśmy ściany, uzyskując dobrą ciepłochronność i paroprzepuszczalność, bez konieczności tracenia pieniędzy na zakup i układanie dodatkowego ocieplenia, ściany mogliśmy szybko wykończyć. Jesteśmy zadowoleni, że dom ma ściany jednowarstwowe.
Jednowarstwowe ściany z betonu komórkowego - rady i przestrogi:
Zanim użyliśmy technologii jednowarstwowych ścian z betonu komórkowego, dokładnie ją zgłębiliśmy. Przekonała nas prostota i walory dotyczące izolacyjności cieplnej i akustycznej, trwałości i odporności na żywioły. Dom jest naprawdę ciepły, bo na gaz płynny wydajemy rocznie 3000-4000 zł, a w nieogrzewanym garażu w zimie minimalna temperatura wynosi 4°C.
Wadą technologii jest to, że do zawieszenia na ścianie ciężkich przedmiotów potrzebujemy specjalnych długich kołków do betonu komórkowego. Ale to nie problem. W bloczkach łatwo można wykonać bruzdy pod instalacje, co nam sprzyjało, bo sami je układaliśmy - dawniej Janusz robił to zawodowo.
Podczas wznoszenia ścian restrykcyjnie trzymaliśmy się zaleceń producenta. Zbudowaliśmy szerokie fundamenty, ułożyliśmy prawidłową izolację, a następnie bloczki, mocując je w pionie na wpust i pióro, zaś w poziomie - na cienkiej warstwie zaprawy klejowej. Nadproża zrobiliśmy ze specjalnych systemowych kształtek. Wieńce wylaliśmy na budowie.
Murarz z jednym pomocnikiem wznosił mury przez 3 tygodnie. Samodzielnie postawiliśmy ściany wewnętrzne, używając do tego celowo bloczków o gr. 24 cm, żeby tłumiły hałas, kiedy Janusz grywa na gitarze.
Uprzedzamy, bloczki na mury zewnętrzne, specjalnie zagęszczone i o dużych rozmiarach (20 × 60 × 36 cm), są ciężkie, za to szybko rośnie z nich ściana. Łatwo się je cięło specjalnymi piłami. Dziś płyty g-k ułożylibyśmy na metalowym stelażu.
Koszty stawiania jednowarstwowych ścian z betonu komórkowego:
- Materiały i robocizna 28 000 zł.
- Tynki i płyty k-g 8000 zł (robocizna własna).
Redaktor: Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz