Styl postindustrialny

To propozycja dla najodważniejszych, trzeba bowiem niemałej brawury, by zamieszkać w dawnej drukarni lub odlewni. Nagrodą jest nietuzinkowa przestrzeń i niezwykły klimat, najczęściej połączone z imponującymi gabarytami wnętrz. Słowem – mieszkanie jak żadne inne!


Moda na lofty przyszła do nas zza oceanu; pierwsze udomowione hale przemysłowe pojawiły się ponad sto lat temu w Paryżu i Nowym Jorku, a autorami tych adaptacji byli przedstawiciele środowiska artystycznej bohemy. Choć w Polsce prawdziwych lokali pofabrycznych przeobrażonych w mieszkania jest jeszcze niewiele – taka inwestycja wymaga nie tylko odwagi, ale i ogromnych nakładów finansowych – ich popularność wciąż rośnie.

 

Przyczyn jest kilka. Stare zakłady pustoszeją, bo przemysł wyprowadza się poza granice miast. Młode pokolenie architektów, często wykształcone na Zachodzie, propaguje ten styl jako oryginalny i proekologiczny – wyburzenie starej fabryki jest kosztowniejsze i ma większy wpływ na środowisko, niż poddanie jej wnętrz mieszkalnej metamorfozie. Poszerzają się także możliwości techniczne branży budowlanej.

 

Przy urządzaniu wnętrza postindustrialnego najbardziej liczy się kreatywność. Najsilniejsze akcenty aranżacji to zwykle ceglane ściany, betonowa lub żywiczna podłoga i wielkie fabryczne okna. Te elementy tworzą bardzo ekspresyjną scenografię. Na jej tle świetnie wyglądają nie tylko meble o typowo przemysłowym charakterze; równie dobrze prezentują się mocne akcenty koloru i sprzęty, które zwykle kojarzymy z nowocześnie umeblowanym salonem apartamentowca czy willi.

fot. Imola Ceramica

Pozostałe artykuły