Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom - Wnętrza 2010

Urządzamy sypialnię

Sypialnia to pole konfliktu interesów. Przed zaśnięciem powinna nas otoczyć klimatem odprężającego ukojenia, rano zaś, równo z dźwiękiem budzika, musi zapewnić nam nastrój pełen wigoru. Przecież to zadania całkowicie sprzeczne! Jak je pogodzić w jednym wnętrzu?

Urządzamy sypialnię
(fot. Janpol)
O prostą receptę niełatwo. Każdy z nas ma inne upodobania i zwyczaje: jedni lubią zrywać się skoro świt, inni uwielbiają poranne leniuchowanie. Tym pierwszym mogą bardziej odpowiadać radosne pobudzające kolory i dużo naturalnego światła we wnętrzu; miłośnicy nieśpiesznego przeciągania się w pościeli wybiorą pewnie barwy ciemne i stonowane, a w oknie mięsiste kotary z nieprzepuszczalnego materiału, szczelne żaluzje lub rolety.

 

Ale jedna zasada jest wspólna dla wszystkich: w sypialni – terytorium najbardziej osobistym i intymnym – powinniśmy ze szczególną uwagą zastanowić się nad tym, co naprawdę lubimy. Jeśli otoczymy się meblami i kolorami bliskimi naszemu sercu, a przy tym idealnie do siebie dobranymi, będziemy się tu czuli doskonale. W takim wnętrzu znajdziemy zarówno wyciszenie, jak i wystarczająco dużo powodów, by się rozbudzić i wstać.

 

Wśród trendów panuje swoboda z jednym zastrzeżeniem: niezależnie od tego czy wybierzemy modny styl pałacowy, dworkową tradycję czy klimat surowego minimalizmu, liczą się szczegóły. A więc precyzyjne oświetlenie, szlachetne materiały, piękne wykończenia, elegancka, miła w dotyku pościel i wreszcie najważniejsze: doskonały materac – warunek komfortowego wypoczynku, głębokiego zdrowego snu i udanego dnia.

 

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym „Wnętrza 2010”

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!