Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 05/2006

Ogród z wodą

Po wykonaniu obrzeża nie widać folii (fot. Semmelrock)Widok wody odpręża i uspokaja. Ale jest ona też niezbędna dla roślin. Pracując nie zawsze mamy czas na systematyczne podlewanie ogrodu. A gdy wyjedziemy na urlop? W ogrodzie możemy mieć oczko wodne – z fontanną lub bez niej, strumyk bądź kaskadę. Możemy też ustawić tzw....
Po wykonaniu obrzeża nie widać folii (fot. Semmelrock)

Widok wody odpręża i uspokaja. Ale jest ona też niezbędna dla roślin. Pracując nie zawsze mamy czas na systematyczne podlewanie ogrodu. A gdy wyjedziemy na urlop?

W ogrodzie możemy mieć oczko wodne – z fontanną lub bez niej, strumyk bądź kaskadę. Możemy też ustawić tzw. kamień źródłowy. Zaś problem podlewania rozwiążemy, instalując działający automatycznie system.

 

Własny staw

 

Na oczko wodne nie potrzeba wiele miejsca. Raczej trzeba pomysłu, nieco pracy i dużo serca. Przedstawiamy dwa najłatwiejsze sposoby wykonania oczka wodnego. Pierwszy to wyłożenie wykopu specjalną folią lub geomembraną i drugi – umieszczenie gotowej formy z tworzywa sztucznego. Ten sposób tworzenia stawu jest najszybszy, choć wielkość i kształt form ograniczają nieco twórcze pomysły.

 

Jeśli mamy duży ogród i równie duży rozmach, pamiętajmy że Prawo budowlane narzuca obowiązek wykonania projektu budowlanego na staw o powierzchni lustra wody przekraczającej 30 m2. Wiąże się z tym konieczność przejścia przez wszystkie procedury związane z budową.

 

Woda w folii

 

Do budowy oczek wodnych przeznaczone są folie polietylenowe (PE), z PVC, geomembrany z syntetycznego kauczuku (EPDM) oraz z etyleno-kopolimeru (ECB), a także maty bentonitowe. Większość z nich ma kolor czarny, który chroni wodę przed rozwojem glonów, a sam materiał przed szkodliwym wpływem promieni UV.

 

Polietylen – folia tania, ale mało trwała. Jest produkowana w rolkach o szerokości 3, 6 i 9 m.

 

PVC – folia jest dość odporna na mróz, promienie UV i środki chemiczne mogące znaleźć się w wodzie. Ma grubość od 0,4 do 1,5 mm i sprzedawana jest z roli o szerokości 2, 4, 6, 8, a nawet 12 m (maksymalna długość roli to 25 m) lub w płachtach wykonywanych na zamówienie. Folie PVC są najbardziej zróżnicowane kolorystycznie: oprócz czarnych mogą być zielone, turkusowe oraz ozdobione wzorem kamieni. Trwałość folii PVC – 25 lat.

 

Geomembrana EPDM (etyleno-propyleno-dienowy monomer) – jest bardzo trwałą wykładziną do oczek wodnych. Produkowana jest w kolorze czarnym. EPDM jest bardzo trwały, elastyczny i rozciągliwy. Jest mrozoodporny i odporny na promienie UV oraz przebicie przez korzenie roślin. Dlatego pod membranę nie trzeba kłaść włókniny, a oczko wodne można budować nawet zimą.

 

Folia jest dostępna w sklepach ogrodniczych z beli o szerokości 170-760 cm. Można też zamówić ją u producenta pod wymiar. Jeśli zachodzi potrzeba połączenia kilku brytów, folię zgrzewa się lub skleja dwustronnie klejącą taśmą samowulkanizującą.

 

Wadą folii EPDM jest – oprócz wysokiej ceny – duży ciężar. Trwałość szacowana jest na 50 lat.

 

Geomata bentonitowa – jest nowym materiałem na naszym rynku. Składa się z warstwy bentonitu sodowego, umieszczonej między dwiema warstwami geowłókniny polipropylenowej. Geomatą można także wyłożyć koryto strumyka. Wykładzina ma grubość ok. 6 mm, jest elastyczna i odporna na uszkodzenia mechaniczne. Sprzedawana jest w rolkach o wymiarach 4,5x2 m.

 

Na trzy doby przed napełnieniem stawu wodą trzeba nawodnić geomatę, wlewając 10 l wody na metr kwadratowy zbiornika. Znajdujący się w macie bentonit uaktywni się pod wpływem wody i skutecznie uszczelni oczko.

 

Uwaga! Przed wykonaniem stawu geomata musi być chroniona przed wodą i wilgocią. Rolki muszą być przykrywane.

W gotowej formie o wyprofilowanych brzegach łatwo jest posadzić rosliny (fot. Oase)
Jeśli koryto strumyka wyłożymy folią, trzeba jej brzegi umocnić np. kamieniami (fot. CRH Klinkier)
Z dużych płaskich kawałków skał możemy ułożyć progi w strumyku (fot. Wirtua Garden)
Taką kamienną dekorację możemy usta wić na tarasie (fot. Hydroogród)

Oczko w formie

 

Formy do oczek wodnych wytwarzane są z utwardzonego tworzywa sztucznego (najczęściej z grubego polietylenu) lub z żywic poliestrowych wzmacnianych włóknem szklanym. Najłatwiej dostępne kolory to czarny, beżowy i turkusowy. Są też formy w kolorze brunatnym i o fakturze imitującej ziemię. Wielkość oraz kształty są bardzo zróżnicowane. Boki są wyprofilowane w półki, na których można umieścić rośliny

 

Formy są lekkie i łatwe w transporcie. Te duże przewożone są w – najczęściej dwóch – kawałkach i łączone na miejscu. Jedynym utrudnieniem przy budowie takiego stawu jest konieczność bardzo starannego osadzenia zbiornika w podłożu i wypoziomowania go. Wykop musi być o ok. 30 cm szerszy, niż sama forma, aby po ustawieniu móc obsypać ją ziemią. Forma nie musi być całkowicie zagłębiona w ziemi.

 

Źródło w kamieniu

 

Przyjęło się, że w stawie znajdującym się na trawniku zazwyczaj znajdziemy fontannę. Natomiast w „dzikiej” aranżacji urozmaiceniem będzie kaskada.

 

Kaskada to źródło – czyli ujęcie wody, oraz ciek – czyli łożysko strumyka. Źródło może znajdować się np. w dużym naczyniu ceramicznym lub wydrążonym kawale drewna. Możemy też wykorzystać przeznaczoną do tego celu kształtkę z tworzywa sztucznego czy betonu. Także do wykonania cieku możemy użyć odpowiednich kształtek. Większość jest z tworzywa sztucznego wzmacnianego włóknem szklanym. Jest ono odporne na promienie UV, a wyglądem najczęściej przypomina piaskowiec – może mieć nawet porowatą fakturę. Są też elementy z betonu imitującego kamień, konglomeratu marmurowego oraz z naturalnego kamienia: piaskowca, kwarcytu, granitu. Ciek można wyłożyć folią do oczek wodnych lub specjalną folią ze żwirową posypką, a jej brzegi umocnić kamieniami . Z kolei z odpadów kamiennych, np. z piaskowca czy łupka, można wykonać progi, przez które będzie się przelewała woda.

 

Jeśli nie odpowiada nam kaskada, możemy zastosować kamienie źródłowe. Są to elementy betonowe, imitujące naturalny kamień, jak też kamienne lub z konglomeratów naturalnych skał. Na szczycie kamienia źródłowego znajduje się ujęcie wody. Kamień może być umieszczony na obrzeżu stawu lub w wewnątrz. Można też kupić gotowy zestaw składający się z kamienia źródłowego i niewielkiego zbiornika. Wielkość zestawów jest bardzo różna. Są też bardzo małe, przeznaczone do ustawienia na tarasie .

 

W kaskadzie woda krąży w obiegu zamkniętym. Konieczna jest więc pompa, która podniesie wodę na początek cieku. Szczególnie przydatne są te pompy, które mogą przepompowywać ciała stałe.

 

Uwaga! Początek strumyka musi być w najwyższym miejscu cieku.

 

Podświetlony gejzer

 

W oczku wodnym możemy umieścić fontannę. Większość dostępnych w handlu zestawów fontannowych jest we wspólnej obudowie razem z pompą i filtrem. Jeśli są to urządzenia niezależne, filtr instaluje się na obrzeżu stawu. Może być przeznaczony do wkopania w ziemię lub umieszczony w sztucznym kamieniu z tworzywa, albo taki, na którego wierzchu znajduje się donica na kwiaty.

 

Kształt wyrzucanego przez fontannę strumienia wody zależy od rodzaju dyszy. Najczęściej spotyka się dysze kielichowe, gejzerowe, trzystopniowe lub kaskadowe. Wiele fontann ma dysze obrotowe oraz podświetlenie wody – białe lub wielokolorowe.

 

Zestawy fontannowe mają pompy o różnej wydajności i wysokości podnoszenia słupa wody. Możemy więc dobrać fontannę odpowiadającą naszym potrzebom. Zestaw ustawia się na dnie zbiornika. Ponieważ pompa fontannowa jest trwale połączona z dyszą, jej długość musi być tak dobrana, aby wylot znajdował się na równi z powierzchnią wody w stawie.

 

W głębokich oczkach oraz w stawach naturalnych (zamulonych) najlepiej sprawdza się fontanna pływająca, pobierająca wodę z powierzchni stawu. Połączona jest z filtrem mechanicznym wypełnionym gąbką. Umożliwia on skuteczne czyszczenie stawów o powierzchni do ok. 5 m3.

W dobrze uzdatnionej wodzie nie pojawią się glony (fot. Oase)
Większość filtrów trzeba ukryć w otaczającej staw roślinności (fot. Aqua-Szut)
Zraszacz wynurzalny po pracy chowa się pod powierzchnię ziemi (fot. Gardena)
Umieszczony na obrzeżu trawnika zraszacz stały nie przeszkodzi w koszeniu trawy (fot. Pejzaż Pracowania Architektury Krajobrazu)

Zmora oczka

 

To, oczywiście, glony. Rozwijają się, kiedy woda nie jest dostatecznie napowietrzona, zbyt mocno nasłoneczniona lub za bardzo zanieczyszczona. Można je usuwać chemicznie, mechanicznie lub w sposób naturalny. Do chemicznego usuwania glonów służą specjalne preparaty nieszkodliwe dla owadów, zwierząt i ludzi.

 

Duże ilości glonów, a także opadłe jesienią liście, można wybierać siatkami na długim drążku. Najlepsze są na drążkach aluminiowych lub bambusowych, ponieważ są stosunkowo lekkie.

 

Dno stawu można oczyścić odmulaczem. Urządzenie nie wymaga zasilania elektrycznego, wykorzystuje ciśnienie wody z zewnętrznego źródła, np. kranu, które powinno wynosić min. 1,5 atm. Wtłaczana pod spód odmulacza woda unosi osad, który dostaje się do worka i pozostaje w nim, a do stawu powraca oczyszczona woda. Są też odmulacze połączone z pompą usuwającą muł poza zbiornik wodny.

 

Staw można też oczyścić wodnym odkurzaczem elektrycznym. Woda jest pobierana ssawką z dna zbiornika, wraz z zanieczyszczeniami. Następnie jest kierowana do filtra mechanicznego, w którym osiadają zanieczyszczenia, i z powrotem wpuszczana do stawu. Ssawka jest umieszczona na giętkim przewodzie długości ok. 5 m, do którego jest dołączony drążek teleskopowy, aby zasięg pracy odkurzacza był większy.

 

Zanieczyszczenia z powierzchni wody można usunąć skimerem. Urządzenie utrzymują na powierzchni wody pływaki. Konieczne jest podłączenie do skimera pompy, która spowoduje przepływ wody.

 

Czyszczenie stawu jest działaniem doraźnym. Jeśli w ogóle nie chcemy mieć kłopotów z wodą, powinniśmy zastosować filtr – mechaniczny lub mechaniczno-biologiczny. Ten drugi może być wspomagany lampą UV, emitującą światło ultrafioletowe o wysokiej częstotliwości, zabijające organizmy jednokomórkowe, m.in. glony.

 

Filtr powinien mieć przepustowość taką, by w ciągu doby cała woda z sadzawki przepłynęła przez niego 3-4 razy. W przypadku zbiornika o pojemności 8000 litrów przepustowość nie może więc być mniejsza niż 1000 litrów na godzinę.

 

Podlej automatem

 

Nie wystarczy dużo podlewać ogród. Rośliny muszą dostawać wodę w odpowiedniej ilości, miejscu i czasie. Instalując automatyczny system nawadniania rozwiążemy nie tylko ten problem. Także nie zasuszymy roślin, gdy wyjedziemy na urlop.

 

Na system składają się zraszacze podłączane do zakopanej w ziemi instalacji wodnej. Potrzebny jest jeszcze filtr, aby ich sitka się nie zatkały. No i możliwość sterowania podlewaniem.

 

Są dwa rodzaje zraszaczy. Jedne instalowane są na powierzchni ziemi, drugie – w gruncie. Te pod wpływem ciśnienia wody wynurzają się i zraszają teren, zaś po skończonej pracy chowają się w obudowach.

 

Zraszacze wynurzalne są w większości z tworzywa sztucznego. Kąt rozprysku strumienia wody wynosi od 15 do 360° i może być stały bądź regulowany. Są też specjalne głowice przeznaczone do wąskich powierzchni. Zasięg podlewania jednej głowicy to – zależnie od modelu – od 60 cm aż do 30 m. Głowica może się wysuwać nad powierzchnię terenu na 10-30 cm. Strumień wody jest kierowany tylko w jedną stronę (głowica stała), dookoła (obrotowa) lub np. wahadłowo (sektorowa).

 

Zraszacze stałe, których głowice nie chowają się, ustawia się w krzakach, na klombach i wszędzie tam, gdzie nie używa się kosiarki do trawy. Znajdujący się na powierzchni ziemi zraszacz trudno jest bowiem ominąć. Głowice są najczęściej metalowe

 

Wszystkie elementy instalacji są łączone rurami polietylenowymi – trwałymi, odpornymi na uszkodzenia i elastycznymi.

 

Jeśli wydzielimy w ogrodzie kilka stref podlewania, każda z nich musi być niezależnie zasilana wodą. Jest więc potrzebny rozdzielacz. Może on być usytuowany w garażu, na murku lub w skrzynce pod ziemią.

 

Gdy kończy się sezon ogrodowy, konieczne jest spuszczenie wody z instalacji, aby nie zniszczył jej mróz. Służy do tego odwadniacz, który montuje się w najniższym punkcie instalacji.

 

Pracą systemu kieruje sterownik. Może być zasilany prądem zmiennym 230 V lub bezpiecznym – 9 V oraz 24 V. W tym przypadku niezbędny jest transformator.

 

Sterownik ma kilka programów, kierujących dopływem prądu do elektrozaworów, a zatem włączaniem lub wyłączaniem nawadniania. W większości urządzeń możliwe jest dokonywanie nastaw miesięcznych, tygodniowych i dobowych.

 

Ze sterownikiem może współpracować czujnik opadu deszczu. Musi być umieszczony na wolnym powietrzu, poza zasięgiem wody ze zraszaczy. Czujnik wyłącza działanie systemu nawadniania przy 4-mm opadzie. Oprócz czujnika opadów, do sterownika można też podłączyć czujnik wiatru i temperatury.

 

Wąż z dziurami

 

Oprócz systemów nawadniających wykorzystujących przede wszystkim zraszacze, są też perforowane węże nawadniające oraz tzw. linie kroplujące. Służą przede wszystkim do nawadniania żywopłotów i rabat kwiatowych. W obu rozwiązaniach dostarcza się wodę bezpośrednio do korzeni, unikając zraszania części naziemnych roślin. Polanie liści lub kwiatów w upalne dni prawie zawsze kończy się poparzeniem roślin. Zaś nadmierne ich zawilgocenie niesie ryzyko wystąpienia chorób grzybowych.

 

Linie kroplujące są to rury polietylenowe o średnicy najczęściej 16-20 mm. Rura jest przedzielona kroplownikami – perforowanymi tulejkami – rozmieszczonymi w równych odstępach. Z każdego wydostaje się ok. 2 l wody na godzinę. Długość linii to nawet 200 m. Linię kroplującą można w celu zamaskowania przysypać korą, ale nie ziemią, która zatka kroplowniki.

 

Węże nawadniające mogą mieć średnicę 16 mm i długość od 7 do ponad 50 m. Rozmieszczenie otworów może być różne, np. co 30 cm. Z każdego z nich wydostaje się ok. 2 litry wody w ciągu godziny. Wąż z jednej strony jest zakończony zaślepką, z drugiej zaś szybkozłączką do podłączenia do instalacji wodnej.

 

Węże i linie kroplujące mogą być włączone w system automatycznego nawadniania ogrodu.

Anna Grocholska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!