Bez kompromisów
Na rurach kolektora widać kolanka. Jednak lepiej unikać stosowania złączek, bo są potencjalnym miejscem
przecieków (fot. Nibe-Biawar) |
Tym bardziej, że przeciętny inwestor chętniej zapłaci za pompę większej mocy, niż za większy kolektor poziomy albo dodatkowe odwierty dla sond pionowych. Ale niestety popełni błąd, bo właściwie wykonane „źródło dolne” to podstawa wydajnej, bezawaryjnej i długiej pracy całego układu. W tabeli zestawiono konsekwencje wzajemnego niedopasowania parametrów źródła dolnego i pompy.
Trzeba jednak zastrzec, że efekty zawyżenia mocy pompy mogą być odczuwalne w niewielkim stopniu, jeśli jej sprężarka ma możliwość płynnej regulacji mocy. W żadnym razie nie należy jednak traktować tego jako zachęty do kupna „przewymiarowanych” urządzeń. Po pierwsze zapłacimy za nie więcej, a po drugie ten zapas mocy i tak może być przyczyną problemów, bo zakres regulacji jest ograniczony. Gdy na zewnątrz panuje „obliczeniowa” temperatura –20°C (dla większości kraju), zarówno dobrze dobrana, jak i „przewymiarowana” pompa będą pracować właściwie – ta druga po prostu z obniżoną mocą. Jednak przez większość sezonu temperatura jest znacznie wyższa. Gdy na zewnątrz jest ok. +7°C wystarcza zaledwie 30% projektowanej mocy grzewczej. Pompa dobrana bez zapasu będzie w stanie nadal pracować (szczególnie, jeśli też ma regulację mocy), zaś dla tej „przewymiarowanej” dostępny zakres regulacji zostanie najpewniej przekroczony.
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 10/2011