Ocena stanu ścian
Zakres prac remontowych zależy przede wszystkim od stanu tynku, którym przeważnie pokrywane są ściany. Najczęściej spotykane usterki to nierówna powierzchnia i drobne pęknięcia. Ich naprawa nie będzie zbyt kłopotliwa. Zdarzają się jednak poważniejsze, strukturalne defekty. Przykładowo gdy do wykonania tynku użyto zbyt mało spoiwa cementowego lub wapiennego i jego powierzchnia ma niedostateczną twardość, lub gdy powłoka słabo trzyma się podłoża, niezbędne może się okazać jej usunięcie i położenie nowej warstwy.
Aby ocenić stan tynku, nie trzeba zatrudniać fachowca – wszelkie niedoskonałości powierzchni dostrzeżemy gołym okiem, a nierówności oszacujemy przykładając długą, np. 2-metrową łatę w kilku miejscach i pod różnym kątem. Prześwity i wybrzuszenia pod łatą nie powinny przekraczać 2 mm – wtedy tynk można uznać za dostatecznie równy. Z kolei jego twardość sprawdzamy przez zarysowanie powierzchni – brak głębokiej rysy i wyraźnego kruszenia się podłoża oznacza, że wykończenie jest wytrzymałe. Sposobem na sprawdzenie przyczepności okładziny jest natomiast opukanie ściany – głuchy odgłos lub wybrzuszenia uginające się pod naciskiem ręki świadczą o tym, że tynk nie trzyma się podłoża.
Norbert Skupiński
fot. Kaem