Choć wiele osób nie zwraca uwagi na jakość powietrza w domu czy mieszkaniu, trzeba mieć świadomość, że bezpośrednio przekłada się ona na komfort życia. Idealna wilgotność wewnątrz budynku powinna zawierać się w przedziale od 30 do 65%. W takich warunkach nie tylko najlepiej się oddycha, ale też są one najbardziej korzystne dla drewnianych podłóg czy mebli. Zbyt suche powietrze wysusza śluzówkę i spojówki, utrudnia pobieranie przez organizm tlenu. Obniża to odporność na choroby oraz komfort snu, może też wywoływać bóle głowy. Suche powietrze sprawia, że łatwiej unoszą się w powietrzu kurz i roztocza, podrażniając wysuszone drogi oddechowe.
Jeśli wilgotność w pomieszczeniach jest zbyt duża (powyżej 65%), źle wpływa to na samopoczucie, ale może też powodować infekcje górnych dróg oddechowych. Para wodna jest również pożywką dla żyjących w kurzu roztoczy i pleśni. Jednak warto dbać nie tylko o odpowiednią wilgotność powietrza, ale także o jego czystość. Chodzi o to, aby zminimalizować obecność zarówno dwutlenku węgla, co można osiągnąć poprzez odpowiednią wentylację, jak i różnego rodzaju pyłków, nieprzyjemnych zapachów, kurzu i innych zanieczyszczeń, jak sierść zwierząt domowych, które są uciążliwe zwłaszcza dla alergików.
Skorzystajmy z pomocy kwiatów
Czystość i jakość powietrza w domu mogą poprawić kwiaty doniczkowe, które absorbują dwutlenek węgla, ale też szkodliwe substancje jak amoniak wydzielany przez urządzenia biurowe i detergenty czy znajdujący się w dymie papierosowym formaldehyd. W zamian produkują tlen oraz zwiększają wilgotność. Rośliny o najbardziej dobroczynnym dla człowieku działaniu to pochłaniający toksyny skrzydłokwiat, ale także figowiec niwelujący formaldehyd, jonizujące powietrze i wydzielające dużo tlenu paprocie, zroślicha neutralizująca amoniak, czy zwalczająca bakterie dracena. Kupując do domu rośliny trzeba jednak uważać, bo niektóre mogą wywoływać reakcje alergiczne.
Tomasz Wojciuk
fot. Sharp