Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 4/2011

System automatycznego nawadniania

Tradycyjny sposób podlewania ogrodu za pomocą konewki i węża coraz częściej zastępowany jest systemem automatycznego nawadniania, który praktycznie nie wymaga obsługi, a ponadto oszczędnie zużywa wodę, tym bardziej że może pracować nocą, kiedy paruje ona wolniej.

System automatycznego nawadniania
(fot. Perrot)
Ogród nawadniany za pomocą zraszaczy, mikrozraszaczy i linii kroplujących, których pracą kieruje odpowiednio zaprogramowany sterownik, wciąż może wydawać się luksusem. Pamiętajmy jednak, że choć taka instalacja nie jest tania, ma istotne zalety:

  • praktycznie nie wymaga obsługi, dzięki czemu pozwala zaoszczędzić czas, który musielibyśmy poświęcić na podlewanie ogrodu;
  • w odpowiednim czasie zapewnia właściwą ilość wody poszczególnym grupom roślin w ogrodzie;
  • umożliwia racjonalne zużycie wody, nawet o 50% mniejsze w stosunku do tradycyjnego podlewania.

Gdzie się sprawdzi?

W dużych ogrodach system automatycznego nawadniania jest ogromnym udogodnieniem w podlewaniu. Nie ma jednak przeszkód, by montować go także na małych działkach, nawet o powierzchni 200 m2. Warto też pamiętać, że instalacja może obejmować cały ogród bądź tylko jego część, np. trawnik.

 

Montaż instalacji możliwy jest zarówno w ogrodzie niezagospodarowanym, jak i już użytkowanym, aczkolwiek łatwiej go przeprowadzić przed założeniem ogrodu, bo nie trzeba ingerować w znajdujące się w nim obiekty, jak trawnik czy nawierzchnie. Podziemną część instalacji montujemy wtedy po wykonaniu prac ziemnych, a przed rozpoczęciem prac budowlanych (jak ułożenie nawierzchni ogrodowych czy budowa elementów małej architektury), a nadziemną (zraszacze czy linie kroplujące) – po posadzeniu roślin i założeniu trawnika.

Z pomocą fachowca

Wykonanie projektu i zainstalowanie systemu automatycznego nawadniania są dość skomplikowane. Aby uniknąć błędów, prace te najlepiej zlecić fachowcom. Jeśli montaż zamówimy w profesjonalnej firmie, otrzymamy gwarancję na działanie instalacji, możemy również liczyć na fachowy serwis i darmowe przygotowanie systemu do zimy w pierwszym roku.

 

Za projekt prawdopodobnie nic nie zapłacimy, jeśli zamówimy go w tej samej firmie, w której kupimy elementy potrzebne do wykonania instalacji.

 

Małgorzata Kolmus

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 4/2011

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!