Budując dom, Agnieszka i Lionel
kupowali najlepszej jakości
materiały budowlane i izolacyjne, jakie
w tamtym okresie polecali specjaliści.
Zamiast ogrzewania gazowego
zainstalowali pompę ciepła. Materiały
i instalacje „na topie” mają zapewnić
ich budynkowi trwałość, solidność,
niskie koszty utrzymania oraz oddalić
remonty. Wszystko wskazuje na to,
że postępowali słusznie, chociażby
dlatego że utrzymanie domu kosztuje
tyle samo co poprzedniego
50-metrowego mieszkania.
Formę ganku właścicielka podpatrzyła we francuskim czasopiśmie. Murowany
podcień przypadł jej bardziej do gustu niż tradycyjne dworkowe kolumny.
Zastosowała półokrągłe schody, przełamujące liczne prostokątne podziały bryły
domu. Wykończyła je płytami z betonu imitującymi piaskowiec
Agnieszka i Lionel trzykrotnie przeżyli poważne perypetie z nieuczciwymi
sprzedawcami mieszkań. Wystarczy wspomnieć, że przy
ostatniej nieudanej transakcji z winy sprzedającej trzeba było anulować
akt notarialny. Wtedy ich cierpliwość się skończyła. Stracili ochotę na
kupno mieszkania i zainteresowali się budową domu pod miastem.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło
Paradoksalnie z niefortunnego obrotu sytuacji cieszył się mąż pani
Agnieszki. Rodowity Francuz wychował się w jednorodzinnym
domu i niełatwo było mu mieszkać z rodziną w mieszkanku na
warszawskim Mokotowie. Od początku namawiał żonę na dom, ale
ona wolała mieszkanie. Zmieniła nastawienie dopiero w obliczu
następujących po sobie fatalnych okoliczności, które sprawiły, że ceny
nieruchomości kilkakrotnie wzrosły, a rodzina nadal tkwiła w za
małym mieszkaniu.
– Doczekaliśmy momentu, kiedy oszczędności traciły wartość, kredyt
hipoteczny został zawieszony do czasu rozpoczęcia jakiejkolwiek inwestycji,
więc żeby nadgonić stracony czas, zaczęliśmy szukać gotowego
domu, – mówi właścicielka.
– Okazało się, że i to nie jest nam pisane. Znajomi odradzili kupno
domu od dewelopera na osiedlu, którym się interesowaliśmy, ponieważ
tamtejsze budynki miały usterki (np. pękające ściany). I tak, doświadczając jeszcze paru zawodów, doszliśmy do przekonania, że najlepsze, co
powinniśmy zrobić, to kupić działkę i zbudować dom samodzielnie.
Lilianna Jampolska
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 4/2012