(fot. Magnat) |
By efekty końcowe były zadowalające, warto – oprócz typowo naprawczych czynności – skupić się przy okazji na oryginalnym dekorowaniu wnętrz, by uwypuklić ich zalety, ukryć wady i niekorzystne proporcje niektórych wnętrz.
Wszelkie prace należy zacząć od oceny stanu tynków, zmyciu farb i zerwaniu starych tapet.
Naprawiamy tynki
Nierówności tynku ocenia się, przykładając do ścian, w kilku miejscach i pod różnym kątem, dwumetrową łatę. Tynk nie wymaga wyrównywania, jeżeli nierówności nie przekraczają 2 milimetrów.Spoistość tynku sprawdza się przez zarysowanie powierzchni, np. monetą: jeśli podłoże się wykruszy i pozostanie głęboki ślad, tynk trzeba wzmocnić emulsją gruntującą, ale jeśli chcemy przykleić na nim płytki, trzeba go skuć i położyć nowy. Przyczepność tynku kontroluje się przez lekkie opukiwanie młotkiem. Głuchy odgłos świadczy o tym, że tynk nie trzyma się podłoża, należy go wtedy usunąć i miejsca po usunięciu otynkować od nowa.
Jeśli stare tynki są bardzo zniszczone, nie warto naprawiać ich miejscowo. Można wprawdzie je skuć i otynkować ściany na nowo, ale wygodniejszym i szybszym rozwiązaniem jest odnowienie pomieszczenia przez ułożenie tzw. suchego tynku z płyt gipsowo-kartonowych, które już po kilku dniach można malować lub tapetować.
Joanna Dąbrowska
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 4/2012