Energooszczędność to dominujący kierunek rozwoju w obecnie produkowanej stolarce okiennej. W dobie dążenia do ograniczenia zużycia energii, szczególne znaczenie ma uzyskanie możliwie jak najlepszej izolacyjności cieplnej okien. Zależnie od udziału powierzchni przeszklonej w przegrodach zewnętrznych, straty ciepła tą drogą mogą sięgać ponad 50% ogólnego zapotrzebowania na ciepło do ogrzewania. Choć formalne wymagania odnośnie ciepłochronności okien są dość liberalne – współczynnik U nie może przekraczać 1,7 lub 1,8 W/(m2•K) – zależnie od strefy klimatycznej – to niemal wszystkie oferowane modele mają ciepłochronność przynajmniej 1,2–1,5 W/(m2•K).
O izolacyjności cieplnej okna decyduje nie tylko przenikalność oszklenia i profili, ale również udział powierzchni szyb w całym oknie. Ze względu na ciepłochronność ram mniejszą od stosowanego obecnie oszklenia, okna małe charakteryzować się więc będą nieco gorszym współczynnikiem U, niż okna duże, z mniejszym udziałem profili okiennych. W najnowszych rozwiązaniach okna jako całość uzyskują już przenikalność cieplną na poziomie 0,7–0,8.
Kiedy to się opłaca?
Powierzchnia okien w przeciętnym domu jednorodzinnym nie przekracza 20% powierzchni użytkowej, ale straty ciepła tą drogą w przeliczeniu na 1 m2 powierzchni przegrody są kilkakrotnie większe, niż przez równoważną powierzchnię ściany, stropu czy dachu. Wstępną ocenę opłacalności zamontowania droższych okien o wysokiej ciepłochronności możemy przeprowadzić sami, uwzględniając różnice w przenikalności cieplną oferowanych modeli.
Cezary Jankowski
fot. Vetrex