Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 5/2016

Nowocześnie, w stylu glamour

Gdyby nie odgórny nakaz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który narzucał nowo budującym konstruowanie ukośnych dachów, dom Kasi miałby pełne piętro i dach zupełnie płaski. Wytyczne władz gminy właścicielka uwzględniła, wykonując dach z dużymi płaskimi lukarnami i cofniętymi, w stosunku do elewacji, dwoma ukośnymi połaciami.

Nowocześnie, w stylu glamour
Na początku Kasia wybrała gotowy projekt domu z nowoczesną bryłą, przykrytą płaskim dachem. Bardzo podobał się jej pod względem estetycznym oraz użytkowym, ponieważ miał na parterze otwartą strefę dzienną, a przy niej oddzielną, dużą strefę gospodarczą. Kiedy jednak okazało się, że na terenie gminy dachy muszą być ukośne, właścicielka poprosiła zaprzyjaźnionego architekta o wspólne zaprojektowanie nowego budynku.

DZIAŁKA – W POBLIŻU DOMU BRATA

Zapracowana Kasia nigdy wcześniej nie zamierzała wznosić domu, ani przeprowadzać się za miasto. Nie ukrywa, że jej dom powstał trochę przez przypadek.

 

Trzy ulice dalej mieszka mój brat i to on, swego czasu, namówił mnie, żebym kupiła tutaj działkę – opowiada właścicielka. – Oczekiwał, że się tu pobuduję i będziemy blisko siebie, jednak dla mnie wtedy było to wykluczone – ziemia miała sobie tu po prostu być i na tym koniec. W 2009 r. córka kończyła liceum, postanowiłam wziąć kredyt i kupić mieszkanie, żeby dziecko miało w przyszłości gdzie mieszkać. Ale mieszkania o pow. 60–70 m2 kosztowały tyle, co dom, więc dopiero wtedy stwierdziłam, że chyba lepiej mieć dom.

 

Zdecydowałam uruchomić moją parcelę i tam go zbudować, natomiast mieszkanie, w którym dotąd mieszkałyśmy, oddać w przyszłości córce. Choć wcześniej nigdy domu nie chciałam, to był najlepszy pomysł, bo niespodziewanie znalazłam swoje miejsce na ziemi. Jest tu miło, cicho, lasy wokół, rano ptaszki ćwierkają, w zimie podchodzą bażanty. Naprawdę urokliwie! W 2004 r. posesja kosztowała 200 000 zł i gdybym ją planowała sprzedać w 2012 r., miałaby cenę 550 000 zł. Znam cenę, bo sąsiedzi za identyczną tyle zapłacili.

 

Podczas zakupu niespecjalnie zajmowałam się jej wymiarami, położeniem w stosunku do stron świata i wyposażeniem w media. Kupiłam, jaka była. Miała wyłącznie dostęp do prądu i wodociągu, jednak zanim zdecydowałam się budować, dociągnięto sieć kanalizacyjną i gazową. Tak, to był traf, podobnie jak dobre parametry działki: wymiary 42 x 32,9 m i układ względem stron świata. Architekt z łatwością wpisywał prostokątną bryłę domu w prostokątny kształt parceli i, tak jak prosiłam, zwrócił salon na wschód i południe, kuchnię i front budynku na zachód, a garaż i pomieszczenia gospodarcze na północ.

 

Obecnie jedyną odczuwalną wadą działki jest to, że komunikacja miejska jest tu żadna, więc trzeba mieć 2 samochody. Przed przeprowadzką córka zrobiła prawo jazdy.

Lilianna Jampolska

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!