Na początku Kasia wybrała gotowy projekt domu z nowoczesną bryłą, przykrytą płaskim dachem. Bardzo podobał się jej pod względem estetycznym oraz użytkowym, ponieważ miał na parterze otwartą strefę dzienną, a przy niej oddzielną, dużą strefę gospodarczą. Kiedy jednak okazało się, że na terenie gminy dachy muszą być ukośne, właścicielka poprosiła zaprzyjaźnionego architekta o wspólne zaprojektowanie nowego budynku.
DZIAŁKA – W POBLIŻU DOMU BRATA
Zapracowana Kasia nigdy wcześniej nie zamierzała wznosić domu, ani przeprowadzać się za miasto. Nie ukrywa, że jej dom powstał trochę przez przypadek.
– Trzy ulice dalej mieszka mój brat i to on, swego czasu, namówił mnie, żebym kupiła tutaj działkę – opowiada właścicielka. – Oczekiwał, że się tu pobuduję i będziemy blisko siebie, jednak dla mnie wtedy było to wykluczone – ziemia miała sobie tu po prostu być i na tym koniec. W 2009 r. córka kończyła liceum, postanowiłam wziąć kredyt i kupić mieszkanie, żeby dziecko miało w przyszłości gdzie mieszkać. Ale mieszkania o pow. 60–70 m2 kosztowały tyle, co dom, więc dopiero wtedy stwierdziłam, że chyba lepiej mieć dom.
Zdecydowałam uruchomić moją parcelę i tam go zbudować, natomiast mieszkanie, w którym dotąd mieszkałyśmy, oddać w przyszłości córce. Choć wcześniej nigdy domu nie chciałam, to był najlepszy pomysł, bo niespodziewanie znalazłam swoje miejsce na ziemi. Jest tu miło, cicho, lasy wokół, rano ptaszki ćwierkają, w zimie podchodzą bażanty. Naprawdę urokliwie! W 2004 r. posesja kosztowała 200 000 zł i gdybym ją planowała sprzedać w 2012 r., miałaby cenę 550 000 zł. Znam cenę, bo sąsiedzi za identyczną tyle zapłacili.
Podczas zakupu niespecjalnie zajmowałam się jej wymiarami, położeniem w stosunku do stron świata i wyposażeniem w media. Kupiłam, jaka była. Miała wyłącznie dostęp do prądu i wodociągu, jednak zanim zdecydowałam się budować, dociągnięto sieć kanalizacyjną i gazową. Tak, to był traf, podobnie jak dobre parametry działki: wymiary 42 x 32,9 m i układ względem stron świata. Architekt z łatwością wpisywał prostokątną bryłę domu w prostokątny kształt parceli i, tak jak prosiłam, zwrócił salon na wschód i południe, kuchnię i front budynku na zachód, a garaż i pomieszczenia gospodarcze na północ.
Obecnie jedyną odczuwalną wadą działki jest to, że komunikacja miejska jest tu żadna, więc trzeba mieć 2 samochody. Przed przeprowadzką córka zrobiła prawo jazdy.
Lilianna Jampolska