Coraz częściej łazienka z prysznicem wygląda tak, jak na zdjęciu powyżej: podłoga wyłożona jest dużymi płytami z gresu, ceramiki lub kamienia, ewentualnie drewnem, nigdzie nie widać typowej kabiny czy brodzika, a słuchawka prysznicowa lub deszczownica po prostu wisi na ścianie. Obraz dopełnia prawie niedostrzegalna szklana tafla, która odgradza strefę natrysku i chroni resztę pomieszczenia przed zachlapaniem. Wydaje się, że płynąca na podłogę woda rozleje się po całej łazience. Ale nie - płytki mają minimalny spadek, a ukryty pod posadzką odpływ liniowy spokojnie nadąża z jej odbieraniem.
CO TO TAKIEGO TEN ODPŁYW LINIOWY?
Modny ostatnio odpływ liniowy to wbudowana w podłogę rynienka (korytko), która grawitacyjnie odbiera wodę i odprowadza ją przez syfon do rury kanalizacyjnej. To eleganckie rozwinięcie odpływu punktowego, czyli znanej od dawna kratki ściekowej. Od góry rynienkę zamyka ruszt (maskownica), który jest jej jedynym widocznym elementem. Ruszt może być ze stali nierdzewnej: perforowany (z powycinanymi w różne wzory otworami) albo pełny (wtedy woda odpływa przez okalającą go szczelinę), błyszczący bądź matowy. Ewentualnie z aluminium lub szklany.
W niektóre maskownice da się wkleić odpowiednio przycięte płytki, szklaną mozaikę czy egzotyczne drewno - wówczas odpływ staje się niewidoczny. Na rynku są też modele z podświetleniem LED, które włącza się przy kontakcie z wodą i płynnie zmienia kolory! Wszystkie muszą być odporne na wodę, zmiany wilgotności, kosmetyki, stosowane w domu środki czystości. I antypoślizgowe.
Janusz Werner
fot. Wiper