Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom 7-8/2011

Dom na wsi, 30 km od stolicy

Zaledwie kilkuletni okres studiów wystarczył Kasi i Jarkowi, by przekonać się, że mieszkanie w mieście nie jest dla nich. Dlatego zbudowali dom i osiedli na podwarszawskiej wsi. Mimo dojazdów, nie żałują decyzji.

Powierzchnia domu i działki są optymalne. Z powodu dużych kosztów przyłączenia działki do sieci gazowej, budynek wyposażono w pompę ciepła.
Powierzchnia domu i działki są optymalne. Z powodu dużych kosztów przyłączenia działki do sieci gazowej, budynek wyposażono w pompę ciepła. Pomyślano również o wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. Jej instalację ukryto w nasypie, na którym urządzono rabatę z roślinami
Podwarszawskie wsie przypominały Kasi i Jarkowi styl życia, w jakim się wychowali i dorastali. Do Warszawy przyjechali na studia z mniejszych miasteczek w centralnej Polsce, a potem zostali tu z powodu pracy i pobrali się. Z trudnego okresu wynajmowania mieszkań podczas studiów wyciągnęli dla siebie pożyteczne wnioski. Upewnili się, że zdecydowanie wolą zamieszkać w domu na wsi, gdzie życie toczy się innym rytmem niż w stolicy. I na ten cel przeznaczyli cały zaciągnięty kredyt hipoteczny. Kredyt nie był duży, dlatego nasi inwestorzy nastawili się na celowe wybory i kompromisy.

Lepiej na wsi niż w mieście

Osiem lat temu nieuzbrojona działka w polu, położona w miejscowości oddalonej prawie 30 kilometrów od Warszawy, kosztowała zaledwie 36 000 zł. Kasia i Jarek przeznaczyli na nią wszystkie zgromadzone oszczędności oraz pieniądze otrzymane w prezentach ślubnych. Parcelę wybrali nie tylko z powodu niskiej ceny, ale przede wszystkim dlatego, że spodobała im się okoliczna infrastruktura i wygodny dojazd. Oprócz tego, po poznaniu sympatycznych sąsiadów zyskali uzasadnioną nadzieję, że uzbrojenie działek uda się sfinansować wspólnymi siłami.

 

I rzeczywiście tak się stało. Dzięki sąsiedzkiej współpracy przyłączenie elektryczności i wodociągu z odległości 160 metrów (od głównej szosy) nie było tak drogie jak prognozowały wstępne wyliczenia dla poszczególnych rodzin. Kasia i Jarek, których parcela znajduje się na końcu osiedlowej ulicy, zapłacili za przyłączenie elektryczności 2000 zł, natomiast za linię wodociągową – 6500 zł, zamiast 20 000! Z powodu braku kanalizacji wszyscy sąsiedzi zbudowali własne szamba. Naszych właścicieli kosztowało to 4000 zł.

 

Najwięcej rozbieżności wśród zainteresowanych wzbudzało przyłączenie do działek gazu ziemnego. Ta inwestycja nie była tania i wymagała najwięcej czasu (trzeba było zawiązać komitet społeczny, wykonać projekt, a potem go zrealizować). Nie widząc sensu w wydawaniu 25 000 zł na przyłącze, a potem podobnych pieniędzy na kupno kotła grzewczego i wykonanie gazowej instalacji, Kasia i Jarek zdecydowali się na zakup pompy ciepła. Wzięli pod uwagę lokalizację własnej posesji oraz przyszłe korzyści płynące z tego rodzaju ogrzewania budynku – niezależne źródło ciepła, wygodną i tanią eksploatację.

 

Lilianna Jampolska

Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 7-8/2011

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!