(fot. NunnaUuni Polska) |
Ozdobą salonu może być każdy kominek, niezależnie od tego, czy jest otwarty, zamknięty, z płaszczem wodnym czy z DGP (dystrybucją gorącego powietrza). Jednak nie każdy będzie źródłem ciepła, które można efektywnie wykorzystać. Jeśli nam na tym zależy, to musimy wybrać kominek zamknięty, czyli z wkładem, bo w otwartym większość ciepła (nawet 80%) ucieka przez komin. Kolejny warunek, to wykonanie instalacji, dzięki której część ciepła trafi do innych pomieszczeń niż salon, ogrzewając cały dom. Nawet najmniejszy kominek, pracując z pełną mocą, daje 8–10 kW, a to o wiele za dużo na jedno pomieszczenie.
W nowych domach zapotrzebowanie na ciepło nie przekracza zwykle 80 W/m2. Oznacza to, że czterdziestometrowy salon potrzebuje ok. 3 kW, i to w czasie mrozów wynoszących –20°C. Mamy więc do wyboru albo ogrzewać kominkiem także inne pomieszczenia, albo palić, wykorzystując nie więcej niż ¼ mocy, co powoduje spadek sprawności spalania drewna i zwiększa emisję szkodliwych substancji.
Rozprowadzenie ciepła można osiągnąć na dwa sposoby:
- budując instalację DGP, w której nośnikiem ciepła jest powietrze ogrzewające się od wkładu kominkowego, a następnie rozprowadzane kanałami do różnych pomieszczeń;
- montując wkład z płaszczem wodnym. Taki kominek przyłącza się jako drugie źródło ciepła do instalacji centralnego ogrzewania. Tak samo jak kocioł, podgrzewa on wodę rozprowadzaną następnie do grzejników.
Te dwa rozwiązania różni w zasadzie wszystko. By dokonać dobrego wyboru, trzeba zrozumieć, jak działają.
Jarosław Antkiewicz
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 7-8/2012