Jednak podkreślili, że chcą zachować drzewa rosnące na części posesji, mimo że ubiegłoroczna czerwcowa wichura przewróciła kilka z nich, a konary uszkodziły nowo wybudowany dom. Architekci poddali ogromne jesiony i klony profesjonalnym chirurgicznym zabiegom, dzięki którym zdjęto z nich suche i chore konary oraz ukształtowano korony w taki sposób, by już nie zagrażały domowi.
Dopiero po tych pracach architekci zajęli się tworzeniem w ogrodzie miejsc do wypoczynku. Mieli do dyspozycji częściowo zadrzewioną działkę o powierzchni 3500 m2, a za płotem z dwóch stron park ze starodrzewem. To stanowiło doskonały zalążek do ciekawych koncepcji i sprawienia, by małżeństwo z dwojgiem dzieci lubiło przebywać w swoim ogrodzie i zawsze miało w nim co robić. W zadrzewionej strefie projektanci nadali ogrodowi krajobrazowy charakter. W cieniu drzew wytyczyli rabaty z miękkimi liniami. W pozostałych częściach działki wprowadzili natomiast wiele elementów geometrycznych, nawiązujących do nowoczesnej bryły budynku.
Hamakowisko pod drzewami
Rozłożysty parterowy dom, stojący w samym sercu posesji, już podczas budowy został otoczony tarasami z egzotycznego drewna. Choć tarasów było kilka, projektanci ocenili ich przestrzeń jako niedostateczną i nie do końca bezpieczną dla użytkowników. Zaproponowali zlikwidowanie niepotrzebnych schodków oraz dwukrotne powiększenie niektórych tarasów w celu lepszego powiązania bryły domu z resztą ogrodu. Przy okazji tych prac uporali się z tworzącymi się po opadach deszczu rozlewiskami wody na trawnikach. Pomogło w tym uformowanie prawidłowych spadków w terenie i podniesienie macierzystego podłoża do poziomu płyt tarasowych. Właścicielom podobają się większe przestrzenie na tarasach, ponieważ ułatwiają im wypoczynek oraz przyjmowanie tu gości.
Lilianna Jampolska
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym miesięcznika Budujemy Dom 9/2011