Artykuł pochodzi z: Budujemy Dom - Dom Polski 2009

Dylematy inwestora

Jedni uważają budowę domu za przedsięwzięcie tak proste, jak wznoszenie domków z klocków. Inni przerażeni są złożonością tego rodzaju inwestycji. Obie opinie zawierają zarówno nieco przesady, jak i sporo racji. Paradoks jest tylko pozorny. Owszem, budynek składa się z wielu skomplikowanych elementów i żadnego z nich nie powinno się bagatelizować.
Jednak diabeł nie jest taki straszny! Do budowy domu, jak do każdego zadania, trzeba się tylko dobrze przygotować. Chodzi o to, aby konieczność podejmowania decyzji nie wprawiała inwestora w popłoch, a pytania zadawane przez fachowców – w zakłopotanie.

W głowie wielu osób pojawiło się właśnie pytanie: Czy to przypadkowo nie wykonawca powinien wiedzieć lepiej? Ma przecież i doświadczenie i co ważne pełną dokumentację projektową! Owszem. A jednak projekt, który dla budowlańca powinien być jak Biblia, nie zawsze traktowany jest z równym nabożeństwem. Jedni wykonawcy ściśle trzymają się rysunków technicznych, inni zaledwie rzucają na nie okiem, gdyż i tak „wiedzą lepiej”.

 

Warto w tym miejscu zauważyć, że i projekty bywają różne. Jedne są mniej czytelne, drugie bardziej. Czasami architekt dopracowuje rysunki niezwykle solidnie, innym razem efekt jego pracy jest zaledwie poprawny. Jedne projekty są bogate w detale, inne wręcz przeciwnie – pozostawiają wykonawcy duże pole manewru. Dlatego zanim inwestor przystąpi do budowy, powinien odpowiedzieć sobie na wiele szczegółowych pytań.

JAKI DOM?

Każdy inwestor ma na ogół mniej lub bardziej skrystalizowane wyobrażenie, jak powinien wyglądać jego dom i jakie funkcje należy w nim pomieścić, aby zapewniał domownikom wygodę. Aby tę wstępną koncepcję przekuć w projekt, należy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Po pierwsze, dla ilu mieszkańców budujemy (nie tylko tuż po zasiedleniu, ale i w przewidywalnej przyszłości) i jaki tryb życia będą oni prowadzić?

 

Czy dom będzie pełnił wyłącznie rolę wygodnej „sypialni”, czy raczej gniazda rodzinnego otwartego dla licznych gości? A może będzie to miejsce pracy? Czy dzieci wchodzą już w dorosłość i niedługo wyprowadzą się z domu, czy – przeciwnie – rodzina będzie się dopiero powiększać? Rozmiary domu ogranicza najczęściej wielkość działki. Warto zadbać, aby miała ona właściwe proporcje.

 

Planując budowę warto uwzględnić rodzinny potencjał finansowy i rozstrzygnąć dylemat: Czy budować skromnie, ale na miarę posiadanych środków, czy też zadłużyć się po uszy i spłacać kredyt do końca życia? To jednak nie koniec pytań. Pojawiają się bowiem nowe m.in. o kształt przestrzeni mieszkalnej. Czy budynek ma mieć zwartą bryłę (jest tańszy w budowie i łatwiejszy do ogrzania), czy też rozłożystą formę, z wieloma uskokami i wnękami?

 

Czy inwestorowi odpowiada czytelny podział na strefy dzienną i nocną (łatwiej go uzyskać w domu dwukondygnacyjnym), czy wolałby raczej uniknąć biegania po schodach? Ile światła ma docierać do wnętrza domu? Czy nie trzeba skorygować projektu otworów okiennych? Wszystkie powyższe dylematy trzeba rozstrzygnąć przed złożeniem dokumentacji w urzędzie. Później nadejdzie czas realizacji, a wówczas… posypią się kolejne pytania.

 

Ciąg dalszy artykułu w Budujemy Dom "Dom Polski" 2009

 

Pozostałe artykuły

Prezentacje firmowe

Poradnik
Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!