Parametry domu: piętrowy, murowany, powierzchnia 116 m2 (garaż 24 m2); dwuwarstwowe ściany z pustaków ceramicznych i styropianu o gr. 12 cm; wentylacja grawitacyjna.
Źródła ciepła: gaz z sieci, drewno, brykiety drzewne.
Parametry instalacji i urządzeń grzewczych:
- kocioł gazowy - wiszący, kondensacyjny, jednofunkcyjny, moc 13 kW ze stojącym zasobnikiem c.w.u. o poj. 130 l;
- piec kominkowy - moc 9 kW, konstrukcja z metalu, komora wyłożona szamotem, obudowa z metalu i płyt ceramicznych;
- grzejniki - 4 płytowe w pokojach na piętrze i 1 drabinkowy w łazience na ścianie; wodne ogrzewanie podłogowe - na parterze, w garażu, w łazience na piętrze (łącznie na 70% powierzchni budynku).
Sterowanie: automatyka pogodowa. Ze względu na ogrzewanie podłogowe, które cechuje duża bezwładność cieplna, nie wybrałem w regulatorze dużej liczby ustawień czasowych i temperaturowych. Poprzestałem na optymalnej temperaturze. Może kocioł zużywa nieco więcej gazu, ale wziąłem pod uwagę, że częste uruchamianie kotła wcale mu dobrze nie służy. Dla wnętrz w dzień zadaję regulatorowi temperaturę 22°C.
W nocy między godziną 24.00-3.00 - kocioł się wyłącza, a temperatura spada do 19-20°C. Dla wody użytkowej tylko w godzinach 6.00-9.00 oraz 18.00-22.00 ustawiam 50°C, ale pompa obiegowa pracuje jeszcze godzinę dłużej, więc ciepła woda nadal krąży w układzie. W pozostałych godzinach kocioł nie ogrzewa wody użytkowej. Raz w tygodniu podgrzewam ją aż do 70°C, żeby zlikwidować bakterie Legionella.
Decyzja: wybór gazu z sieci, jako głównego paliwa, odbył się w sposób naturalny. Sieć gazowa biegła już po działce, tyle że do małego domu poprzedników, który spożytkowałem jako domek gościnny i gospodarczy, a bliżej drogi zbudowałem dla rodziny nowy i większy. Działka jest wąska, więc istniejącą sieć gazową musiałem przełożyć, bo nie mogła przechodzić pod garażem nowego domu. Za 9600 zł ułożyłem ją od nowa, kierując do nowego budynku i do istniejącego.
Wybrałem kocioł kondensacyjny, bo jest sprawny i oszczędny oraz "skrojony" na potrzeby ogrzewania podłogowego, które koniecznie chciałem mieć. W salonie postawiłem też piec kominkowy, by zróżnicować możliwości ogrzewania domu. Identyczny piec ogrzewał punkt sprzedaży i bardzo się spodobał mnie i żonie.
Instalacja grzewcza - rady i przestrogi:
- Instalacja grzewcza, obsługiwana przez 4 pompy cyrkulacyjne, ma dwa główne obiegi - grzejnikowy i od mieszacza ogrzewania podłogowego. Ale na rozdzielaczu każdy grzejnik ma swój własny zawór. Ogrzewanie podłogowe także podzielone jest na kilka obiegów, obsługiwanych osobnymi zaworami. W pierwszym roku po przeprowadzce uczyłem się operowania obiegami na podłogówce. Rury grzejne, o różnej długości, promieniowały ciepłem nierówno. Skutkowało to tym, że nad krótkimi obiegami podłoga była gorąca, a nad dłuższymi prawie zimna. Udało mi się temu zaradzić metodą prób i błędów.
- Piec kominkowy nie jest spięty z gazową instalacją c.o. Używamy go okazjonalnie, ale dzięki niemu nie zmarzliśmy podczas dwóch trzydniowych awarii, które przydarzyły się naszemu kotłowi gazowemu. Mimo braku systemu DGP, ogrzał cały dom! Brakowało nam wtedy tylko bieżącej ciepłej wody.
- Pierwsza awaria kotła nastąpiła z powodu zanieczyszczonego gazu i trzeba było wymienić aparat gazowy, a drugą spowodowała elektrownia. Naprawiając awarię sieci, włączała i wyłączała prąd, co uszkodziło panel elektroniki kotła. Nowy aparat gazowy wyjął nam z kieszeni 800 zł, a wymiana płyty głównej - 1198 zł. Awarie kotła nauczyły nas szczegółowo ubezpieczać dom - koszty naprawy zwróciła nam firma ubezpieczająca.
Instalacja grzewcza - koszty instalacji:
- z montażem 28 460 zł, w tym kondensacyjny kocioł z zasobnikiem 17 500 zł;
- piec kominkowy 7500 zł;
- montaż 400 zł.
Instalacja grzewcza - koszty eksploatacji:
- gaz z sieci 4700 zł,
- drewno 400 zł (2 mp. po 200 zł).
Redaktor: Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz