(fot. Herbeć®) |
Sami także możemy pokusić się o dobry plan. Ważne tu będą: liczba domowników, ich upodobania i nawyki oraz... budżet. Duży pozwala popuścić wodze fantazji, ograniczony – zmusza do rozwagi przy podejmowaniu decyzji i szczególnie precyzyjnego planowania; przeróbki bywają bardzo kosztowne. Po pierwsze, ustalmy jak wiele miejsca potrzebujemy na higienę i regenerację; może warto łazienkę powiększyć kosztem sypialni czy holu... Albo przeciwnie: zaprojektowany salon kąpielowy zamienić na trzy małe lecz zindywidualizowane toalety. Takie komfortowo wyposażone „gabinety odnowy” mogą okazać się znacznie praktyczniejsze, zwłaszcza dla licznej rodziny – wszak każdy jej członek może mieć inne potrzeby pielęgnacyjne.
Choć ważne są wszystkie aspekty wykończenia, w małej łazience na pierwszy plan wysuwa się niezawodność urządzeń sanitarnych i jakość wykonawstwa; przecież każdy detal oglądamy w niej z bliska. W dużej najważniejszy jest pomysł na wnętrze. Warto je podzielić na strefy higieny i regeneracji, urozmaicić za pomocą murków i ścianek w niedrogiej, lekkiej zabudowie szkieletowej. W ten sposób można oryginalnie i wygodnie zorganizować przestrzeń, stworzyć ciekawe plany wizualne, osłonić mniej efektowne fragmenty pomieszczenia... Czysty zysk!
Problemy techniczne pozostają w tle. Nie jest to jednak tło pozbawione znaczenia. Nowoczesne technologie umożliwiają nam niemal wszystko: możemy bezpiecznie stąpać po szklanej podłodze, myć ręce w strumieniu wytryskującym wprost z lustra lub pompować ścieki pod górę. Wszystkie te rozwiązania mają jednak swoją cenę. Słoną! Przy szacowaniu kosztów nietuzinkowych pomysłów konieczna będzie pomoc prawdziwego fachowca. Pamiętajmy o jednym: choć świetny projekt i niezawodność techniczna są w łazience na wagę złota, najważniejszy i tak okaże się nastrój; przecież właśnie tu budzimy się do nowego dnia, odzyskujemy witalność i radość życia przed kolejnymi wyzwaniami.
Agnieszka Rezler
Pełny artykuł w PDF: Urządzamy łazienkę