(fot. Art de Vivre) |
Większość gospodarstw domowych może się dziś obyć bez ogromnego zlewu. Dwuipółkomorowy gigant zajmie wiele miejsca, a i tak zmywarka przejmie większość jego zadań. Z pewnością warto jednak mieć przy zlewozmywaku ociekacz, a na nim miejsce na wygodne i funkcjonalne akcesoria: nakładki, deski, koszyki. Do absolutnego minimum – pojedynczej minimalistycznej komory – może się ograniczyć singiel jadający zwykle na mieście.
Rynek oferuje nam dziś bogate możliwości wyposażenia „domowego zmywaka”. Zlewy dowolnej wielkości, kształtu i z różnych materiałów w pełnej palecie kolorystycznej. Możemy też wybrać sposób montażu – równo z blatem, pod nim (komory podwieszane) lub na nim. Popularność zdobywają też zlewozmywaki całkowicie zintegrowane z materiałem, z jakiego wykonana jest kuchenna zabudowa. Podobnie jest z armaturą. Możemy wybrać najprostszą i najwygodniejszą sztorcową baterię jednouchwytową, montowaną w otworze zlewozmywaka, albo wyrafinowany model ścienny z dwoma uchwytami, którego uroda rekompensuje niedostatki ergonomii.
Agnieszka Rezler
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym „Wnętrza 2011”