Kąpiel w gorącym
powietrzu wpisuje się
w filozofię wellness, bo
staje się stylem życia
i zapewnia dobre
samopoczucie oraz
zdrowie. Korzyści, jakie
niesie terapia ciepłem,
długo można by
wyliczać, a znane są
ludziom od tysiącleci.
(fot. Klafs)
Kąpiel parowa to czysta przyjemność,
korzystamy więc z niej coraz częściej.
Powoli zadomawia się w przestrzeni
łazienkowej, a że ma zbawienne działanie
na naszą kondycję – łączy przyjemne
z pożytecznym. Nie da się zaprzeczyć,
że poprawia odporność, oczyszcza organizm
z toksyn i przynosi ulgę obolałym
stawom i napiętym mięśniom. Ale to nie
koniec zalet, bo przyspiesza także
metabolizm, pobudza układ krążenia
i oczyszcza organizm poprzez skórę. Dla
wielu z nas wielkim atutem kąpieli
w gorącym powietrzu jest oczywiście to,
że bezpośrednio po wysiłku pobudza
spalanie kalorii, a oprócz tego świetnie
przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych.
Wczoraj
i dziś
Tradycyjna sauna to pomieszczenie
z drewna z umieszczonym wewnątrz
piecem pozwalającym uzyskać saunę
suchą lub mokrą dzięki parze powstającej
przez polewanie rozgrzanych
kamieni wodą. Natomiast łaźnia parowa
to pomieszczenie najczęściej
wykończone ceramiką, z agregatem
parowym znajdującym się na zewnątrz,
wdmuchującym parę do środka. Choć
rozwiązania te są nadal praktykowane,
dziś wszystko to może zastąpić jedna
nowoczesna kabina. Nie jest tania – jej
cena może sięgać nawet kilkudziesięciu
tysięcy złotych, zapewnia jednak
niemal wszystkie rodzaje kąpieli
w gorącym powietrzu. Dzięki generatorowi
pary możemy nawet zażywać
relaksu w oparach ziół czy olejków
eterycznych.
Małgorzata Kolmus
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym „Wnętrza 2011”