Łącz i dziel
(fot. Studio Estima) |
Pomieszczenia zapożyczają od siebie nie tylko metraż; obdzielają się też światłem dziennym. Nie bez powodu domy z małą ilością ścian działowych odbieramy jako jaśniejsze. Kolejna korzyść, to możliwość wspólnego spędzania czasu, niezależnie od wykonywanych zajęć. Czytając gazetę w salonie, możemy jednocześnie gawędzić z dzieckiem, które do odrabiania lekcji upodobało sobie stół jadalniany, a jedząc rodzinny obiad podpatrzymy, jak udał się skok Małyszowi.
A po co dzielić? Bo komfortowo żyje się tylko w przestrzeni uporządkowanej. Podział na strefy jest warunkiem koniecznym poczucia harmonii. Możemy wykorzystać do tego celu ścianki, murki, zasłony, rolety lub meble, ale także materiały wykończeniowe, kolory i oświetlenie. Różnicując gatunek posadzki, wyraźnie zaznaczymy, gdzie kończy się strefa konsumpcji, a zaczyna relaks. Podobny efekt uzyskamy używając różnych odcieni i faktur na ścianach, a także operując światłem. Połączenie tych elementów wspólną ideą zapewni nam rezultat doskonały.
Agnieszka Rezler
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym „Wnętrza 2011”