(fot. Studio Estima) |
Po pierwsze, nie tracimy czasu na poszukiwania – każda sztuka odzieży jest przecież przypisana do określonego miejsca. Po drugie, odpowiednio przechowywane tekstylia mniej się niszczą. Po trzecie wreszcie, strefę mieszkalną możemy wtedy aranżować z większą swobodą, koncentrując się na estetyce, bez przymusu kupowania mebli praktycznych, ale nie przystających do koncepcji wystroju.
Nie każdy lubi stałą zabudowę; wnękowe szafy mają swój „ciężar wizualny” i zdecydowanie ograniczają możliwości aranżacyjnej metamorfozy. W każdym mieszkaniu znajdzie się jednak miejsce, które warto przeznaczyć na gospodarcze zaplecze. Może to być przestrzeń pod schodami, fragment szerokiego holu, pusta ściana w dużym dziecięcym pokoju lub osobne pomieszczenie, wygospodarowane np. w sąsiedztwie sypialni. Garderobiane szafy bywają też kołem ratunkowym – z ich pomocą można np. poprawić proporcje długiego wąskiego pomieszczenia. Korzyści w dziedzinie ładu? Oczywiste!
Ciąg dalszy artykułu w wydaniu papierowym "Wnętrza 2012"