To nieforemny kształt parceli, a także położenie względem lasu i stron świata wymusiły na właścicielach indywidualne opracowanie projektu przyszłego domu. Ale sytuacja zadziałała na ich korzyść! Dzięki współpracy z architektami udało się zręczne wpasować rozłożystą bryłę budynku w najlepiej oświetlony obszar na posesji, a przy tym zachować przepisową strefę ochronną lasu.
DZIAŁKA OBOK DOMU PRZYJACIÓŁ
Właściciele przyznają, że wcześniej nabyli inną działkę i nawet mieli już pozwolenie na budowę domu, lecz nie odważyli się wprowadzić inwestycję w czyn z powodu, jak się w międzyczasie przekonali, zbyt odległej lokalizacji od miejsca pracy. Nadal mieszkali więc w szeregowcu na strzeżonym osiedlu, choć mieszkanie stawało się dla trzyosobowej rodziny za małe, a ogródek tylko zaostrzył im apetyt na coś większego.
– Kiedy zrezygnowaliśmy z tamtej działki, znajomi zaczęli nas namawiać do kupna ziemi położonej obok ich posesji – opowiada Stella. – Można powiedzieć, że ta działka znalazła nas, a nie my ją! Od dawna znaliśmy to miejsce, bo przyjeżdżaliśmy tu do znajomych, żeby połazić po lesie, albo zwiedzać okolicę na rowerach. Podobała się nam ze względu na zieleń i możliwość aktywnego wypoczynku. Początkowo nie do końca poważnie traktowałam propozycję znajomych, żeby zamieszkać po sąsiedzku, bo wtedy było dla mnie niewyobrażalne, że można pod takim lasem mieć dom i w nim zasnąć. Ale powoli oswajałam się z taką ewentualnością, ponieważ miejsce znajduje się niedaleko poprzedniego osiedla i ma znaną nam infrastrukturę. Ma też niecodzienną zaletę – zawsze czuliśmy się tutaj jak na wczasach i super wypoczywaliśmy.
Lilianna Jampolska