Najistotniejszą zaletą centralnego odkurzania jest to, że ogromna siła ciągu jednostki centralnej mocno zasysa do rurociągu kurz i wszelkie inne zanieczyszczenia ze sprzątanych powierzchni, a w przypadku czyszczenia wykładzin, dywanów i tapicerowanych mebli, penetracja dotyczy także najgłębszych ich warstw. Przy tej instalacji nie ma mowy o wzbijaniu kurzu podczas sprzątania, ani o wtórnym zakurzeniu pomieszczeń, ponieważ po odseparowaniu zanieczyszczeń przez filtry jednostki centralnej, powietrze nie wraca do pomieszczeń, lecz zostaje wyrzucone na zewnątrz budynku. Wskutek tego stężenie roztoczy i drobnoustrojów wewnątrz domu jest wyraźnie mniejsze, albo wręcz bliskie zeru. Warto jeszcze podkreślić, że żaden brud nie gromadzi się w rurociągu, bo porywa go z powietrzem ogromna siła ssania (do 130 km/h).
Nie bez znaczenia są kolejne atuty centralnego odkurzania. W porównaniu ze starszymi modelami jednostek centralnych, współczesne są wydajniejsze, lepiej filtrują zanieczyszczenia i są łatwiejsze w obsłudze. Ponadto oferta akcesoriów jest bardziej zróżnicowana. Oprócz klasycznych szczotek i ssawek, producenci skierowali do sprzedaży osprzęt przewidziany do sprzątania garażu i samochodu, tarasu, żaluzji i rolet przeciwsłonecznych, klawiatury komputera, szczotkowania ubrań i wyczesania zwierzaków. Zaoferowali specjalne separatory do usuwania popiołu z kominka oraz do zbierania rozlanej wody. Unowocześnili metody przechowywania węży ssących, np. wewnątrz rurociągu.
Umieszczenie jednostki centralnej w gospodarczej części budynku (w garażu, kotłowni, albo piwnicy), ogranicza podczas odkurzania hałas w strefie mieszkalnej, i na dodatek sprawia, że nie trzeba taszczyć sprzętu po i między kondygnacjami. Kabel elektryczny jest zamurowany w ścianach. Śmieci z dużego zbiornika wyrzuca się rzadko, co 3–6 miesięcy. Rzeczoznawcy majątkowi, szacując wartość budynku na przykład przed jego sprzedażą, wpisują odkurzacz centralny na listę instalacji zwiększających wartość obiektu i poprawiających jego użytkowanie. Instalację przygotowuje się w dwóch etapach, co pozwala podzielić koszty w czasie, a ułożenie rurociągu oraz całego osprzętu jest bardzo proste.
Lilianna Jampolska
rys. SANTECH