- Jak przemienić strych w użytkowe poddasze?
- Ile warstw ma dach skośny?
- Czym folia dachowa różni się od membrany?
- Jakie są kluczowe cechy folii dachowych?
- Folia paroizolacyjna - czym się charakteryzuje?
Jak przemienić strych w użytkowe poddasze?
Polacy najchętniej stawiają domy ze spadzistym dachem i to nie zmienia się od wieków. Tyle że kiedyś, pod takim dachem, był tylko strych, na którym trzymano niepotrzebne rzeczy. Zagospodarowanie tej przestrzeni było trudne, ponieważ latem było tam gorąco jak w piekarniku, zimą z kolei za zimno. Dawne pokrycia nie były też specjalnie szczelne, więc czasami na strychu pojawiała się woda. Z czym dało się żyć, bo ewentualne zawilgocenia osuszał hulający pod dachem wiatr.
Świat jednak idzie do przodu i pod koniec ubiegłego wieku, także w naszym kraju, pojawiły się produkty, które umożliwiły zamianę strychu - graciarni w pokoje i łazienki. To nowoczesne materiały termoizolacyjne, karton-gipsy, okna połaciowe i właśnie folie dachowe. Dzięki nim strych-graciarnia stał się użytkowym poddaszem.
Do takiej przemiany niezbędne jest ocieplenie połaci dachowych, ponieważ tylko w ten sposób da się na strychu zapewnić komfort termiczny. A żeby ocieplenie było skuteczne, musi być suche. Przed wilgocią, zarówno tą z zewnątrz, jak i parą wodną ze środka budynku, chronią je właśnie folie dachowe.
Trzy warstwy dachu skośnego
Kiedyś dachy miały dwie warstwy - konstrukcję, w postaci drewnianej więźby i pokrycie (z dachówek, strzechy, gontu). Czasem, pod blachy płaskie, wykonywano też trzecią - podkład z desek, na ogół krytych papą.
Współcześnie, dachy skośne zawsze mają trzy warstwy - licząc od dołu: konstrukcję, podkład i pokrycie. Pierwsza odpowiada za stabilność i bezpieczeństwo dachu, dwie kolejne za jego szczelność.
Warstwa środkowa, czyli podkład, to izolacja przeciwwodna i ruszt z łat i kontrłat, ewentualnie deskowanie, przytwierdzone do krokwi. Izolacją przeciwwodną jest najczęściej folia wstępnego krycia (FWK), o niskiej lub wysokiej paroprzepuszczalności, rzadziej papa podkładowa.
Zadaniem podkładu jest odprowadzenie na zewnątrz wody opadowej i pary wodnej, którym udało się wniknąć do tej strefy. Jeśli pokrycie jest uszkodzone, albo silny wiatr wpycha pod nie deszczówkę na łączeniach dachówek czy blachy, wodę powinna zatrzymać właśni e folia wstępnego krycia.
Termoizolacji zagraża jednak nie tylko deszczówka, lecz i wilgoć ze środka domu, w postaci pary wodnej, choćby z kąpieli czy gotowania. Dlatego pod ociepleniem, od strony pomieszczeń mieszkalnych, układa się folię paroizolacyjną.
Mamy zatem dwa rodzaje folii dachowych, przeznaczone do różnych zadań. Jako podkład, pod pokryciem dachowym, układa się folie wstępnego krycia o niskiej lub wysokiej paroprzepuszczalności - te drugie nazywane są powszechnie membranami dachowymi. Jeżeli poddasze jest ocieplone, pod warstwą termoizolacji daje się dodatkowo folię paroizolacyjną, która blokuje przepływ pary wodnej. Tych różnie działających produktów nie wolno zamieniać miejscami.
Jak turystyczna kurtka
Membrana dachowa działa tak, jak nowoczesna, turystyczna kurtka. Ta, gdy pada deszcz, chroni nas przed wodą, która po niej spływa i zapewnia, że spodnie warstwy ubrań pozostają suche. Gdy się zgrzejemy, spocimy, umożliwia odparowanie powstałej w ten sposób wilgoci, żebyśmy nadal mieli sucho.
Folia dachowa to produkt lekki i elastyczny, więc łatwy w układaniu. Z dachów o większym spadku wyparł pełne deskowanie kryte papą, bo przy jego pomocy łatwiej walczyć z wilgocią, a cena tego rozwiązania jest niższa.
Wybierając i układając folię wstępnego krycia należy uwzględnić kąt nachylenia dachu i rodzaj materiału pokryciowego. Zależnie od nich robi się mniejszy lub większy zakład, czy nawet je skleja. Odpowiednie informacje znajdziemy w instrukcjach producentów.
Orientacyjnie można przyjąć, że przy kącie do 20° zakład powinien wynosić około 20 cm i wskazane jest jego sklejenie. Przy większym spadku wystarczy 10-15 cm zakładu. Przy dachach o spadku poniżej 20° nadal wykonuje się pełne deskowanie kryte papą.
Odporność FWK na rozerwanie ma tak naprawdę znaczenie głównie podczas prac dekarskich, później już nie. Zazwyczaj folia jest tym mocniejsza, im większa jest jej gramatura (czyli masa 1 m2 materiału), w praktyce - im jest grubsza. Co wynika z tego, że im grubsza warstwa włókniny po zewnętrznej stronie filmu funkcyjnego w membranie, tym lepsza ochrona przed niszczącym go promieniowaniem UV.
Membrany dachowe są bowiem produktami warstwowymi. Trójwarstwowe składają się z włókniny, filmu funkcyjnego i kolejnej warstwy włókniny. Tej ostatniej nie ma w spotykanych coraz rzadziej produktach dwuwarstwowych. Film funkcyjny jest materiałem wodoszczelnym i paroprzepuszczalnym, najważniejszym dla prawidłowego funkcjonowania membrany. W produktach dwuwarstwowych od dołu nic nie zabezpiecza go przed uszkodzeniami mechanicznymi, np. zarysowaniami.
Kluczowe cechy folii dachowych
Najważniejsze parametry folii dachowych to wodoszczelność, paroprzepuszczalność, odporność na promieniowanie UV i odporność na temperaturę.
Wodoszczelność folii opisuje nadana jej klasa, zwykle W1. Co w praktyce oznacza, że materiał jest odporny na przesączanie się wody. Jednak promieniowanie UV uszkadza film funkcyjny i może doprowadzić do pogorszenia tego parametru.
Ze względu na paroprzepuszczalność folie dachowe dzieli się na nisko- i wysokoparoprzepuszczalne. Dla tych produktów to jeden z najistotniejszych wyróżników, a podział jest niestety umowny. To znaczy, że nigdzie w przepisach nie określono granicy, od której folia jest wysokoparoprzepuszczalna. Dlatego producenci dość swobodnie nazywają membranami dachowymi wyroby o różnych parametrach.
Żeby ustalić poziom paroprzepuszczalności folii dachowej, należy sprawdzić wartość współczynnika oporu dyfuzyjnego Sd, podaną na etykiecie wyrobu. Współczynnik ten opisuje właściwości dyfuzyjne różnych materiałów, porównując je do oporu, jaki stawia parze wodnej powietrze. Materiał o oporze dyfuzyjnym Sd = 0,02 m stawia jej taki opór, jak warstwa powietrza o grubości 2 cm. Im Sd niższe, tym lepiej.
Na polskim rynku zdarza się, że wartość paroprzepuszczalności podawana jest jako ilość pary wodnej przenikającej w ciągu doby przez 1 m2 folii (np. 3000 g). To jednak wartość względna, która zmienia się zależnie od temperatury i wilgotności powietrza. Żeby uniknąć nieporozumień paroprzepuszczalność należy opisywać w jednostkach bezwzględnych, czyli jako wartość parametru Sd.
W różnych źródłach granica między nisko- i wysokoparoprzepuszczalnością opisywana jest odmiennie, można jednak przyjąć, że membrana powinna mieć Sd na poziomie nie wyższym niż 0,04 m.
Jak wspomnieliśmy, promieniowanie UV uszkadza film funkcyjny, czyli najważniejszą część membrany dachowej. Dlatego FWK nie powinny być przez zbyt długi czas wystawiane na działanie słońca, a materiał pokryciowy najlepiej układać zaraz po ich rozłożeniu. Bo choć większość produktów ma odporność na UV określoną na 3 miesiące, to nie należy tyle zwlekać z pokryciem docelowym. Po 3 miesiącach struktura folii zostanie nieodwracalnie osłabiona. Trzeba też uwzględnić fakt, że zwykle membrana zostaje przez jakiś czas nieosłonięta od środka domu, a jeśli na poddaszu są okna, to wciąż jest narażona na działanie ultrafioletu.
Ponieważ na dachu panują ekstremalne warunki, folia dachowa musi być odporna na skrajną temperaturę. Zimą jest narażona na mróz, latem słońce rozgrzewa pokrycie, szczególnie z blachy w modnych obecnie ciemnych kolorach, nawet do przeszło 90°C. FWK mają zwykle odporność temperaturową od -40 do 80°C (niskoparoprzepuszczalne) i nawet do 120°C (wysokoparoprzepuszczalne).
Jedna czy dwie szczeliny?
Przy układaniu podkładu i ocieplenia należy zwrócić szczególną uwagę na wentylację dachu, kluczową dla jego trwałości i zdrowego klimatu w budynku.
Sposób ułożenia pod połacią termoizolacji, którą najczęściej jest wełna mineralna, zależy właśnie od tego, czy do wstępnego krycia użyto folii o wysokiej paroprzepuszczalności, czy papy lub folii niskoparoprzepuszczalnej.
Jeżeli na dachu jest membrana wysokoparoprzepuszczalna, ocieplenie można układać na styk z nią. Nie należy go jednak do niej dopychać, żeby w czasie upałów rozgrzane pokrycie nie uszkodziło stykającej się z nim folii i żeby nie blokować szczeliny wentylacyjnej.
Jeśli podkładem jest folia niskoparoprzepuszczalna, papa lub szczelne deskowanie, niezbędne jest pozostawienie 3-4 cm szczeliny wentylacyjnej między wełną i folią/poszyciem z desek. Tworzy się ją, rozciągając między krokwiami cienki ocynkowany drucik, żyłkę, mocny sznurek, ewentualnie mocując folię wysokoparoprzepuszczalną. Dzięki szczelinie powietrze przepływa od okapu do kalenicy i osusza konstrukcję dachu. Konieczne jest wykonanie wlotów powietrza przy okapie i wylotu w kalenicy! Bez tego para wodna z pomieszczeń skropli się na wewnętrznej stronie folii lub deskowania, co doprowadzi do pogorszenia właściwości izolacyjnych ocieplenia, a z czasem do konieczności jego wymiany.
Jak widać, żeby oszczędzić pracy przy układaniu termoizolacji, lepiej wybrać folię wysokoparoprzepuszczalną!
Folia paroizolacyjna
Jak już wspomnieliśmy, jeśli połacie dachu są ocieplone, a poddasze jest użytkowe, to poniżej termoizolacji, musi pojawić się folia paroizolacyjna. Zwykle układa się ją bezpośrednio pod (patrząc ze środka domu nad) okładziną z płyt gipsowo-kartonowych. Jej zadanie polega na zagrodzeniu drogi parze wodnej, która z pomieszczeń na poddaszu próbuje wnikać w dach. Paroizolacja powinna być szczelna - ułożona z przynajmniej 10 cm zakładami, sklejana w miejscach połączeń. Najczęściej stosuje się tanią, żółtą folię polietylenową.
Paroizolacje, w przeciwieństwie do FWK, są zwykle gładkie i miękkie. Występują także w lepszych wersjach, z dodatkowymi funkcjami, np. metalizowane minimalizują straty ciepła. Przy czym taka folia, pokryta warstwą aluminium, ograniczy ucieczkę ciepła tylko w sytuacji, gdy między nią, a okładziną z płyt g-k pozostawimy szczelinę powietrzną.
Bez folii paroizolacyjnej, para wodna przenika w dużej ilości do ocieplenia i w chłodnych porach roku skrapla się w warstwie termoizolacji, tam, gdzie temperatura jest odpowiednio niska, żeby przekroczony został tzw. punkt rosy. Takie wykraplanie się pary wodnej prowadzi nie tylko do zawilgocenia ocieplenia, w wyniku którego pogarszają się jego parametry termoizolacyjne, ale też stwarza dobre warunki do rozwoju grzybów, niszczących drewnianą więźbę.
Janusz Werner
fot. otwierająca: Marma Polskie Folie
Dodaj komentarz