Czy w przypadku zastosowania kotła kondensacyjnego, jest konieczna wentylacja grawitacyjna w kotłowni? Komin kotła współosiowy wyprowadzony ponad dach.
W odpowiedzi jeden z użytkowników, zresztą zawodowo związany z ogrzewnictwem, szczegółowo objaśnił, dlaczego wentylacja jest niezbędna, nawet jeśli kocioł ma zamkniętą komorę spalania i nie pobiera powietrza z pomieszczenia.
Ilość powietrza odprowadzonego z pomieszczenia jest równa ilości powietrza doprowadzonego. W przypadku instalowania w pomieszczeniu gazowego urządzenia grzewczego z otwartą komorą spalania; np. kocioł c.o., przepływowy ogrzewacz wody itp., nawiew powinien być powiększony o wielkość strumienia powietrza potrzebną do spalania.
Urządzenie z zamkniętą komorą spalania pobiera powietrze z zewnątrz, tak więc niepotrzebne jest dodatkowe powietrze.
(…) Rozsądek dyktuje wykonanie wentylacji – zawsze może nastąpić rozszczelnienie instalacji gazowej i niekontrolowany wypływ gazu do kotłowni.
Kocioł może kiedyś się zepsuć, a pomieszczenie szczelnie „opakowane” nie pozwoli uciec zanieczyszczeniom.
Pomieszczenia, w których zainstalowane są kotły, są zazwyczaj małe i bardzo gorące. Brak wentylacji powoduje przegrzewanie się wszystkiego, dużą wilgotność, w razie np. umiejscowienia pralni w tym samym wnętrzu, lub (co najgorsze) pojawienie się grzyba w narożnikach ścian.
Inny jasno i prosto podsumował całą sprawę, dotykając istoty działania każdej wentylacji. To przecież wymiana powietrza, która jest zapewniona, jeśli mamy jego dopływ i wypływ.
Przepisy wymagają, aby takie pomieszczenie posiadało wentylację, czyli musi mieć wlot i wylot powietrza.
Dozwolony jest każdy rodzaj wentylacji – niezależnie od „napędu”, czy też sposobu (wywiewna, nawiewna, zrównoważona).
Jednak przepisy wymagają, aby powietrze usuwane nie przechodziło przez pomieszczenia „czyste”.
I na tym dyskusja powinna się zakończyć, bo wszystko, co istotne zostało już powiedziane. Jednak Internet ma to do siebie, że każdy może napisać, co mu się żywnie podoba. A fakt, że ktoś się wypowiada, nie znaczy wcale, że ma jakiekolwiek pojęcie o sprawie.
Jarosław Antkiewicz
fot. Istpol