Wybierając projekt, większość ludzi zwraca uwagę na wygląd budynku, liczbę, wielkość oraz układ pomieszczeń. Instalacjami w tym momencie mało kto się interesuje – mają wybitnie użytkowy i techniczny charakter, a w gotowym domu są praktycznie niewidoczne. Po macoszemu instalacje traktuje też znakomita większość architektów. W każdej łazience potrzebna jest wentylacja, to dodajemy komin. Z kotłowni do kuchni trzeba doprowadzić ciepłą wodę, niech więc autor projektu branżowego (wodno-kanalizacyjnego) martwi się, gdzie ją ukryć.
W efekcie przeciętny inwestor zdaje sobie sprawę z istnienia instalacji dopiero na etapie stanu surowego, gdy wreszcie trzeba je wykonać. Wysokość kosztów materiałów i robocizny potrafi wówczas bardzo nieprzyjemnie zaskoczyć.
A różnice mogą być znaczące w domach o porównywalnej powierzchni. Na forach internetowych mnóstwo jest pytań w rodzaju: ile zapłacę za kanalizację w domu 150 m2? Jednak wielkość budynku nie mówi prawie nic o kosztach niezbędnych instalacji. Może z wyjątkiem ogrzewania podłogowego, wycenianego głównie od metra kwadratowego. Decyduje rozległość i stopień komplikacji rurociągów, kanałów wentylacyjnych itp.
fot. Rehau