Chodzenie po schodach, choć wydaje się stosunkowo niewielkim wysiłkiem, szczególnie dla małych dzieci i osób starszych może być niebezpieczne. Powinniśmy o tym pamiętać, planując schody we własnym domu. Przede wszystkim powinny być zaprojektowane i wykonane z dużą precyzją. Aby obliczyć właściwą wysokość skrajnych stopni w stanie surowym, trzeba uwzględnić ostateczny poziom podłogi na obu kondygnacjach oraz grubość planowanego wykończenia stopni.
Na środku czy z boku?
Ulokowanie schodów warto przemyśleć i omówić z projektantem. Nie ma rozwiązania uniwersalnego dla każdej rodziny i optymalnego w każdym budynku. W zależności od kształtu i wielkości domu, stylu życia mieszkańców i ich preferencji odnośnie potrzeby intymności i oddzielenia prywatnej, sypialnianej części na piętrze od dziennej na parterze – jest kilka możliwości.
W małych domach duże znaczenie ma ograniczenie powierzchni komunikacyjnych. Najczęściej więc schody umieszcza się w centralnej części parteru – w salonie lub przy nim. Przy takim układzie ze schodów do każdego miejsca w domu jest blisko, jednocześnie nie zabierają one zbyt wiele miejsca.
Na schody otwarte, prowadzące na piętro wprost z salonu czy holu, wystarczy 5–7 m2. Niestety takie schody utrudniają wydzielenie intymnych przestrzeni w domu.
Ulokowanie ich w salonie powoduje, że staje się on częścią strefy komunikacyjnej, a same schody – drogą przenoszenia się hałasów. Ponadto nie zajmują wcale tak mało miejsca, jak może się wydawać niedoświadczonym osobom, oglądającym rzuty kondygnacji w projekcie, bo są na nich często widoczne tylko do pewnej wysokości. Warto też pamiętać, że z jednej strony schody w salonie utrudniają jego aranżację, z drugiej natomiast mogą tworzyć efektowną dekorację.
Joanna Dąbrowska
fot. Schody Prudlik