Klasyczna technologia budowy tarasu, powszechnie nazywana „na mokro”, wymaga żmudnych prac budowlanych. Polegają one na wylaniu z betonu płyty, i potem ułożeniu na niej odpowiednich płytek, np. ceramicznych lub kamiennych – mrozoodpornych, o nasiąkliwości do 5%, z klasą ścieralności IV–V.
Należy podkreślić, że podczas układania na płycie betonowej materiału wykończeniowego nie bez znaczenia jest pogoda, użyty klej i fugi (koniecznie muszą być elastyczne, wodoszczelne i mrozoodporne), a wreszcie – fachowość i staranność wykonawcy. Jeśli zabraknie choć jednego elementu z wyżej wymienionych, na tarasie szybko pojawią się usterki i nieodzowny będzie mozolny remont. Nic więc dziwnego, że od kiedy opracowano nowoczesne technologie i materiały przewidziane do budowy tarasów na sucho, tradycyjna metoda na mokro ustępuje miejsca metodom mniej usterkowym i pracochłonnym, szybszym i tańszym.
NAJLEPIEJ NA SUCHO
Dla tych, którzy chcą mieć taras wykończony nawierzchnią z kostki lub płyt kamiennych, bądź betonowych, najlepsza jest technologia na sucho, z przepuszczalnym, ale utwardzonym podłożem. W jej przypadku, na dnie wykopu powstałego po usunięciu urodzajnego gruntu, rozkłada się geowłókninę (chroniącą przed zmieszaniem się nowo dosypanych warstw z rodzimym gruntem), a na skraju wykopu mocuje się obrzeża tarasu. Następnie w obrębie wykopu układa się warstwy podbudowy z kruszywa i piasku. Do podsypki piaskowej często dodaje się cement, miesza na sucho, zagęszcza mechanicznie i profiluje spadek co najmniej 2%. Podłoże wykańcza się wybraną nawierzchnią z kształtek betonowych albo z kamienia.
Lilianna Jampolska
FOT. POLBRUK