Taras:
- o powierzchni 25 m2, częściowo zadaszony;
- lokalizacja - przy bocznej ścianie domu, przy strefie dziennej, ekspozycja południowa.
Nawierzchnia:
- z deski kompozytowej;
- najpierw elementy jednostronnie ryflowane, niskiej jakości;
- obecnie z antypoślizgową powierzchnią (badania ITB), wysoką klasą niepalności, gwarancją 25 lat;
- zestaw akcesoriów do montażu, w tym legary z aluminium (wcześniej z kompozytu).
Decyzja: Ze względu na zalesioną działkę, do wykończenia betonowej płyty tarasowej, którą generalny wykonawca wylał podczas budowy domu, przeznaczyliśmy deskę kompozytową. Oczekiwaliśmy, że po jej zastosowaniu, obsługa zewnętrznej strefy wypoczynkowej będzie łatwa, szybka (impregnacja, malowanie nie wchodziło w grę). Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, jak istotna jest wysoka jakość tego materiału i prawidłowy montaż.
Deski kupiliśmy w sklepie specjalizującym się w tarasach, zarekomendował je sprzedawca (zaufaliśmy mu). To, co miało być dobre, okazało się jednak słabe. Do niskiej jakości wyrobów doszły jeszcze kardynalne błędy popełnione przy montażu - zamiast bezobsługowego, otrzymaliśmy podest ze szparami i odpadającymi deskami (uszkodzenia pojawiły się już po zimie i wciąż postępowały).
Po sześciu latach zarządziliśmy demontaż całego tarasu. Do zbudowania nowego zatrudniliśmy profesjonalnego wykonawcę, który znakomicie dobrał też materiały. Nie zrezygnowaliśmy z kompozytu, bo świetnie imituje drewno i łatwo usuwa się z niego np. krople sosnowej żywicy. Z tym że nowe elementy są znacznie lepsze od poprzednich (chociaż wyglądają podobnie), zamontowano je na legarach aluminiowych. Obecny taras spełnia wszelkie oczekiwania.
Taras z kompozytu - rady i przestrogi:
Deski zakupione w specjalistycznym sklepie okazały się być fatalnej jakości pomimo tego że nie należały do najtańszych. Taras zamontowała ekipa, która budowała i wykańczała nasz dom. Pomimo montażu zgodnie z zaleceniami odstępy pomiędzy legarami okazały się zbyt duże. Zła jakość desek i konieczność układania na zakładkę (deski miały 4 m długości) spowodowała że zaczęły one "łódeczkowąć" (końce zadarły się do góry, woda opadowa zalegała w ryflach). Deski i legary zaczęły pękać wzdłuż, przy łączeniach desek pojawiły się szpary o różnej grubości.
Drugi fachowiec (polecił go nasz kolega) spisał się na szóstkę. Wykorzystał legary z zamkniętych profili aluminiowych, rozmieścił je w krytycznych miejscach gęściej niż zalecane 40 cm. Okleił je wodoodporną taśmą piankową, która wyrównuje podłoże, amortyzuje naciski podłogi. Użył desek o długości całego podestu (nie ma łączeń). Ukształtował prawidłowy spadek, woda opadowa dobrze spływa. Na krawędziach zamocował ładne listwy wykończeniowe. Wszystkie systemowe wyroby są wysokiej jakości, w tym akcesoria do montażu.
Przewidywaliśmy, że skoro w sąsiedztwie tarasu rośnie sosna, to konieczne będzie sprzątanie igliwia, szyszek, żywicy, żółtego pyłku. Nie ma co marzyć o idealnym porządku. Etap pedantycznego dbania o podest - dawno mamy za sobą. Po zimie myjemy go wodą pod ciśnieniem, potem czasem wodą z węża. Zdrapujemy żywicę, żeby nie był lepki (plamy po niej znikają same). Trochę wyblakł, lecz nadal wygląda ładnie, dobrze imituje drewno. Wierzch lekko rysuje się przy przesuwaniu ciężkich mebli, mikrouszkodzenia go nie oszpeciły. Lubimy to, że w lecie jest ciepły i przyjemny w dotyku.
Koszty wykonania tarasu z kompozytu:
- I nawierzchnia z robocizną (2015 r.) 6500 zł;
- II nawierzchnia z robocizną (listopad 2021 r.) 13 000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Uszkodzenia na pierwszym podeście (z krótkich desek kompozytowych opartych na legarach z kompozytu, ułożonych za rzadko).
Zdaniem naszych Czytelników
Zdaniem Czytelnika
08 Apr 2024, 20:08
Komentarz dodany przez Luk: Warto dodać, że prezentowany kompozyt do chińskie badziewie z HDPE. Artykuł napisany tak ogólnikowo jest paszkwilem na szeroko pojmowany materiał z kompozytu drewna. Warto jednak dodać, że kompozyt drewna na bazie PVC nie ma opisanych tu wad !!