Dom: dwukondygnacyjny, o pow. 166 m2. Ściany - dwuwarstwowe z poryzowanych pustaków ceramicznych o gr. 25 cm; termoizolacja: ze styropianu (z grafitem) o gr. 20 cm.
Elewacje:
- Tynk silikatowy w kolorze białym oraz tynk imitujący drewno.
- Oblicówka - z okładziny betonowej z posypką mineralną imitującą granit.
- Cokół - wykończony identyczną okładziną z betonu.
- Parapety - stalowe.
- Podbitka - z PVC.
- Oświetlenie - lampy LED.
Decyzja: w gotowym projekcie nie podobała nam się klasyczna biało-czerwona wersja wykończenia elewacji. Nieco bliższa była nam druga, nowocześniejsza wersja, z zastosowaniem okładziny z drewna i szarego kamienia. Jednak nadal nie przekonywała nas w stu procentach. Obawialiśmy się, że drewno wypłowieje i zwichruje się, a my staraliśmy się uniknąć jakiejkolwiek konserwacji. Po doświadczeniach z poprzednich domów mieliśmy już własne wskazania, potrzebowaliśmy je tylko zawrzeć w nowym projekcie elewacji. Zrobił go dla nas, za dodatkowe 500 zł, architekt adaptujący wyjściowy projekt.
Nasz obecny dom jest stale wystawiony na kurz i słońce, więc wykluczyliśmy tynki mineralne - w poprzednim domu bardzo się brudziły i zarastały glonami. Tynk silikatowy ma za zadanie przetrwać długie lata i nadawać się do mycia. Imitację desek wokół okien i na fragmentach ścian wykonaliśmy natomiast ze specjalnej masy tynkarskiej, na której przy pomocy szablonu murarz odcisnął wzór starych bali. Jesteśmy zadowoleni z uzyskanego efektu.
Zamiast drogiej okładziny z naturalnego kamienia zastosowaliśmy okładzinę z betonu, świetnie imitującą granit. Elewacje, po naszych zmianach, z każdej strony wyglądają tak, jak sobie wymarzyliśmy.
Elewacja imitująca granit i bale - rady i przestrogi:
Za ocieplenie budynku i wykończenie elewacji zabraliśmy się w maju, po przymrozkach a przed upałami. Firma wykonawcza wiedziała, jak postępować z okładziną z betonu i z tynkiem silikatowym, ale nie potrafiła zrobić imitacji bali z innego rodzaju tynku. Wykonał ją dopiero zaprzyjaźniony murarz, który znał tę zaprawę. Naniósł ją w wyznaczonych miejscach i jeszcze na mokro, przy pomocy szablonu, odcisnął wzór bali. Po wyschnięciu tynku pomalował go specjalną bejcą na wybrany kolor.
Nie ukrywamy, zaskoczyły nas wysokie koszty tej robocizny. Plusy są takie, że takiego tynku nie trzeba konserwować i tylko z bardzo bliskiej odległości widać, że to imitacja drewna. Podczas wnoszenia do domu mebli dostawcy uszkodzili "bale" mechanicznie, ale po pomalowaniu bejcą, ślad zniknął.
Koszty elewacji imitującej granit i bale:
- 32 240 zł, w tym tynk imitujący bale ok. 8000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz