Dom: dwukondygnacyjny, pow. 170 m2. Wentylacja grawitacyjna.
Działka: grunt gliniasty, pow. 1100 m2.
Pompa ciepła:
- Gruntowa, system solanka/woda; moc 10,35 kW.
- Źródło dolne - 4 kolektory pionowe o gł. 50 m.
- Źródło górne - przewymiarowane grzejniki na ścianach.
Decyzja: głównie ze względu na wyposażenie w gruntową pompę ciepła postanowiliśmy kupić ten dom. Na tym osiedlu oglądaliśmy jeszcze dwa inne, ale ogrzewano je drogim gazem płynnym, to je zdyskwalifikowało. Na początku rzuciliśmy się do czytania o pompach ciepła. Po lekturze bardzo się nam podobało, że dolne źródło tworzą pionowe kolektory. Poprzedni właściciel, który zamontował tę całą instalację w 2006 r., poinformował nas, że wybrał je ze względu na małą powierzchnię działki i sprzyjające warunki glebowe. Poznał je, bo zostały wykonane próbne odwierty.
Natomiast trochę się zdziwiliśmy, że w budynku nie ma podłogówki, tylko same grzejniki. Właściciel zapewniał, że ogrzewanie domu i wody od początku funkcjonuje bez zarzutu. Przekazał nam wszystkie papiery dotyczące instalacji i wskazał montera, który ją zakładał i się nią opiekuje. Oczywiście, przed zakupem domu zapytaliśmy go, jak pracowała wcześniej. Powiedział, że absolutnie bezawaryjnie i zawsze utrzymywała komfort cieplny w budynku. Oprócz pompy ciepła w instalacji grzewczej zastaliśmy jeszcze zasobnik c.w.u. o poj. 300 l i kocioł elektryczny.
Gruntowa pompa ciepła - rady i przestrogi:
Kocioł elektryczny wykorzystujemy sporadycznie. Dwa razy w roku uruchamiamy go i mocno podgrzewamy wodę w instalacji w celu zlikwidowania bakterii z rodzaju Legionella. Mamy troje dzieci, więc przydaje się nam, kiedy nagle spiętrzają się kąpiele w łazienkach. Pompa ciepła jest rewelacyjna, nie mamy z nią żadnego kłopotu. Żałujemy jedynie, że nie chłodzi pomieszczeń. Tylko raz przestała działać. Wysłaliśmy zdjęcie procesorów do serwisanta, na którym stwierdził, że wyskoczył bezpiecznik i telefonicznie pokierował naprawą. Awaria była wynikiem zmian napięcia w sieci elektrycznej.
W listopadzie 2016 r. pierwszy raz musiał zrobić przy pompie coś poważniejszego. Zauważyliśmy wyciek glikolu, bo pękła przy niej rurka. Spodziewaliśmy się drogiej naprawy, tymczasem rurka, uzupełnienie glikolu i usługa kosztowały 400 zł. Monter odłączył też wtedy od instalacji regulator pokojowy, zalecając ustawienie temperatury na regulatorze na urządzeniu oraz termostatami na grzejnikach. I chyba rzeczywiście teraz jest lepiej. W pomieszczeniach utrzymujemy temperaturę powietrza 21°C, a dla c.w.u. zadajemy 40°C. Podczas mrozów urządzenie częściej się włącza, ale nie hałasuje.
Kiedy brakuje prądu, palimy w kominku z grawitacyjnym rozprowadzaniem ciepła i już kilka razy uratował w zimie sytuacje. Wolimy rozłożyć opłaty za prąd i co miesiąc płacić tyle samo. Planujemy budowę nowego domu i absolutnie nie ma innej opcji grzewczej - znowu musi to być pompa!
Koszty instalacji gruntowej pompy ciepła:
- budowa - 67 500 zł;
- eksploatacja - rocznie prąd dla całego budynku 6000 zł (500 zł miesięcznie), okresowy przegląd urządzeń w kotłowni 100 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Regulator na pompie
Dodaj komentarz