Posadzka:
- z paneli laminowanych, z dekorem imitującym drewno dębu;
- grubość 7 mm, klasa użyteczności 32.
Podkład:
- z ogrzewaniem podłogowym;
- standardowy, na stropie nad parterem.
Decyzja: Posadzkę na dolnej kondygnacji wykończyliśmy płytami gresu imitującymi deski dębowe, zabiegowe schody drewnem dębowym, dlatego na poddaszu też chcieliśmy mieć podobną posadzkę. Chodziło o zachowanie spójności kolorystycznej i fakturowej. Uznaliśmy, że tu najlepsze będą panele laminowane z podobnym wzorem i odcieniem, ponieważ na ogół mają dobre parametry ścieralności, można je samodzielnie i szybko ułożyć, nie są drogie.
W końcówce budowy musieliśmy liczyć każdy wydawany grosz i z tego powodu staraliśmy się znaleźć możliwie najlepszy materiał, ale w budżetowej cenie. Gdzie oferuje się takie wyroby? Oczywiście w marketach budowlanych. Rzeczywiście bez problemu kupiliśmy tam odmianę przeznaczoną na ogrzewanie podłogowe, z drewnopodobnym dekorem, z matowym stopniem połysku (taki jest dobry, bo na błyszczącym pod światło widać każdą rysę i kurz), o średniej klasie ścieralności (głównie na nią zwracaliśmy uwagę, bo na górnej kondygnacji są pokoje dzieci, nie chcieliśmy, żeby szybko się zniszczyła).
Na miejscu sprzedawca skompletował również elementy niezbędne do montażu (m.in. matę wyciszającą), którym zajął się mój tato.
Panele laminowane na poddaszu - rady i przestrogi:
Tak zwaną posadzkę pływającą, bez używania kleju, układa się błyskawicznie. Ułatwia to metoda łączenia elementów na klik (są do tego fabrycznie przygotowane). Jeżeli się zniszczą w przyszłości, bez trudu je wymienimy (mamy dwie paczki zapasu), albo zastąpimy lepszą odmianą. W celu uzyskania efektu podłogi z naturalnych desek, tato mieszał panele z kilku paczek. Dzięki temu nie ma pasów w innym odcieniu (może się to zdarzyć, gdy wyroby są z różnych partii). Poza tym nie umieszczał blisko siebie odcinków o jednakowym wzorze (jest ich kilka), ani nie przyjął żadnego regularnego ich ustawienia.
Na razie nie żałujemy wyboru. Panele ładnie wyglądają, mają lekkie żłobienia, gładka powierzchnia prezentowałaby się sztucznie. W zasadzie pod względem estetycznym niewiele różnią się od drewnianej posadzki z poprzedniego mieszkania. Nie są śliskie, ich pielęgnacja jest łatwa zarówno odkurzaczem, jak i mopem oraz wodą z płynem do paneli. Musimy tylko pamiętać o mocnym wyżęciu mopa, inaczej woda wpłynie w mikroszczeliny między elementami, co może spowodować ich spęcznienie, deformację posadzki. Przez ponad dwa lata użytkowania nie pojawiły się rysy, odpryski, wgłębienia.
Głuchego odgłosu przy chodzeniu nie udało się nam, niestety, uniknąć - ale spodziewaliśmy się tego, bo jest to charakterystyczna cecha laminatów. Na szczęście można się do tego przyzwyczaić. Jako użytkownicy dwóch rodzajów posadzki, z gresu i paneli laminowanych, możemy obiektywnie ocenić - ta pierwsza zdecydowanie lepiej przewodzi ciepło z podłogówki!
Koszty ułożenia paneli laminowanych na poddaszu:
- panele około 40 zł/m2;
- robocizna własna.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Laminowane panele zastosowano na poddaszu, m.in. w sypialniach.
Dodaj komentarz