W niniejszym artykule przyglądamy się bliżej keramzytobetonowi, eksplorując jego właściwości, takie jak doskonała izolacyjność akustyczna, znacząca bezwładność cieplna oraz odpowiednia wytrzymałość, które pozwalają mu znaleźć zastosowanie w różnorodnych projektach budowlanych.
Mimo że keramzytobeton nie jest powszechnie stosowany do budowy ścian jednowarstwowych bez dodatkowego ocieplenia, jego adaptacyjność i potencjał termoizolacyjny, szczególnie po dodaniu wypełniaczy takich jak styropian, sprawiają, że jest on godny uwagi. W artykule poruszamy również kwestię praktyczności użycia różnych form keramzytobetonu, od pełnych bloczków po pustaki, podkreślając ich indywidualne zalety w kontekście zastosowań budowlanych.
Zapraszamy do poznania keramzytobetonu – materiału, który łączy w sobie lekkość z wytrzymałością, otwierając nowe możliwości dla innowacyjnego budownictwa.
Keramzytobeton
Nie cieszy się taką popularnością, jak wymienione wyżej materiały, choć ma sporo zalet. Jego głównym składnikiem jest keramzyt, który powstaje z wypalenia gliny w bardzo wysokiej temperaturze (ok. 1200°C). Do mieszanki dodawany jest jeszcze cement i piasek. Dzięki takim składnikom budulec jest porowaty i lekki, a jednocześnie wytrzymały.
Jak już ustaliliśmy, porowatość jest w przypadku materiałów ściennych bardzo pożądaną cechą. Dzięki niej wyroby keramzytobetonowe są ciepłe, choć nie na tyle, by budować z nich ściany jednowarstwowe. Na rynku są co prawda pojedyncze produkty z tego materiału, które można wykorzystywać do wznoszenia przegród bez ocieplenia, ale mają wypełnienie w postaci styropianu, który podnosi ich termoizolacyjność.
Ponadto keramzytobeton cechuje się bardzo dobrą izolacyjnością akustyczną i dużą bezwładnością cieplną.
W sprzedaży są zarówno pełne bloczki z tego materiału, jak i pustaki. Te pierwsze są ciężkie, ale zapewniają dobrą izolacyjność akustyczną, natomiast pustaki są lżejsze, więc wygodniej się z nich muruje.
Dowiedz się więcej o keramzytobetonie ➡️ Jak murować z pustaków keramzytobetonowych?
Redakcja BD
fot. otwierająca: Czamaninek
Dodaj komentarz