Działka:
- o powierzchni 2800 m2;
- grunt ilasty.
Podjazd do garażu:
- o powierzchni 210 m2, wykończony grysem granitowym o frakcji 8/16 mm;
- obrzeża - gotowe betonowe krawężniki, podkłady kolejowe.
Decyzja: Najpierw korzystaliśmy z gruntowej drogi do garażu, lecz rozmiękała przy roztopach. Zmianę zainicjowaliśmy tuż przed rozpoczęciem rozbudowy domu.
Poprosiliśmy sąsiada, zajmującego się robotami ziemnymi, o wykonanie wykopu o głębokości 50-60 cm. Użył spycharko-koparki (podjazd ma 54 m). Wyprofilował spadek w kierunku ogrodu. Rozprowadził potem, dowożony ciężarówkami, drobny gruz betonowy (grubsze kawałki rozbijaliśmy młotem, następnie ubiliśmy zagęszczarką płytową, polewaliśmy je przy tym wodą). Zamówiłem go, w celu przygotowania twardej, stabilnej, przepuszczalnej warstwy nośnej - przecież przez kilka miesięcy trzeba było dostarczać ciężarówkami rozmaite materiały budowlane. Warstwa nośna o grubości 20-30 cm spełniła zadanie - dostawczaki nie zakopały się.
Podjazd wykończyłem po zakończeniu robót w budynku. Nie odpowiadało mi zabetonowanie sporej części posesji, na której rosną stare dęby, brzozy, świerki (żona, miłośniczka natury i ekologii, też tego nie chciała). W 1997 r. ustaliłem z nią, że najpierw przetestujemy nawierzchnię z jakiegoś trwałego kruszcu, a nie z bruku betonowego, a jeżeli taka się nie sprawdzi, to w przyszłości zastąpimy ją inną. Na dekoracyjny wierzch wybraliśmy grys granitowy, w jasnym szarym odcieniu. Wcześniej usypaliśmy warstwę tłucznia. Kiedy w 2023 r. przeprowadziłem remont nawierzchni, to... zastosowałem identyczne wykończenie.
Podjazd wykończony grysem granitowym - rady i przestrogi:
W I etapie układania podjazdu (z ubitym gruzem na dnie wykopu), sprowadziłem brukarzy, którzy wykonali - obrzeże z betonowych krawężników (osadzili je na zaprawie betonowej), podbudowę z tłucznia (o grubości 20 cm, starannie ubili ją zagęszczarką), nawierzchnię z grysu o frakcji 8/16 mm (też ją zagęścili maszynowo).
Co jest najistotniejsze przy realizacji takiej nawierzchni? Bardzo dokładne maszynowe ubicie każdej warstwy (dzięki temu unika się powstawania kolein), oprócz tego uformowanie odpowiedniego spadku. U nas roboty przeprowadzono prawidłowo, w efekcie przez ponad 25 lat, przez utwardzone podłoże doskonale przesiąkała woda opadowa (wcześniej w kilku miejscach powstawały kałuże), nie wyżłobiły się na nim głębokie koleiny od kół samochodów, dość łatwo można było zbierać z niego liście dębowe (przy pomocy odkurzacza, grabi) oraz odśnieżać. Jasne granitowe kruszywo ładnie harmonizowało z zielenią i stylem ogrodu założonego przez żonę, z czasem trochę ściemniało i wbiło się w podbudowę. Test nawierzchni wypadł pozytywnie, jedyna uciążliwa wada to wysiewanie się w niej trawy, chwastów. Na początku wyrywaliśmy je ręcznie, potem już tylko przycinaliśmy kosiarką.
Pierwszy impuls do remontu podjazdu dostaliśmy po wyasfaltowaniu ulicy - podniósł się jej poziom względem posesji. Drugi po zamontowaniu nowej bramy wjazdowej z napędem i furtki. Zamówiliśmy czarną geowłókninę i piasek z cementem. Dwaj brukarze rozścielili ją na podjeździe (w celu ograniczenia wzrostu trawy), rozprowadzili piasek (6 cm) i go ubili. Powtórzyli to z dekoracyjnym wierzchem. Jego warstwa sięga teraz do odbojnika, na którym opierają się skrzydła bramy. Wcześniej brakowało, tuż za wjazdem, parkingu dla gości. Żeby taki uzyskać, poszerzyłem nawierzchnię o 3 m, nie trzeba jechać aż pod garaż. Lubimy dźwięk kruszywa pod kołami samochodów, akceptujemy sporadyczne wchodzenie "ziaren" w bieżniki opon (rocznie to zaledwie kilka kawałków, nie niszczą gumy).
Koszty wykonania podjazdu wykończonego grysem granitowym:
- wykonanie podjazdu (1998 r.) 15 000 zł,
- remont nawierzchni 8000 zł.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Na zdjęciu otwierającym: Podbudowę i grys granitowy ubito zagęszczarką płytową, uzyskano trakt równy, twardy, przepuszczalny.
Dodaj komentarz