Dom murowany, dwupiętrowy z garażem; dwuwarstwowe ściany z poryzowanych pustaków ceramicznych grubości 24 cm i grafitowego styropianu grubości 20 cm; dach pokryty blachodachówką.
- Powierzchnia działki: 980 m2.
- Powierzchnia domu: 290 m2.
- Powierzchnia garażu: 40 m2.
- Roczne koszty utrzymania budynku: 17 740 zł.
Pomysł z zamianą adresów pojawił się, kiedy młodsze małżeństwo spodziewało się trzeciego dziecka. Rodzice Piotra zaproponowali oddanie im swojej nieruchomości, w zamian za dwupokojowe mieszkanie.
Ustalono, że młodzi nie będą remontować budynku z czasów socjalistycznych - miał zawilgoconą piwnicę i zagrzybione mury, stał zbyt blisko ulicy i był za mały dla pięcioosobowej rodziny - tylko wzniosą wygodniejszy dwupiętrowy obiekt w głębi posesji. Rodzice mieli pozostać na przysłowiowych starych śmieciach przez cały okres budowy (zaoferowali nadzór nad wykonawcami), a wyprowadzić się tuż przed usunięciem już niepotrzebnej nikomu siedziby.
Budowa i późniejsza rozbiórka nie były jednak łatwe, ponieważ obiekty (stary i nowy) dzieliła odległość trzech metrów. Po zamieszkaniu, Karolina i Piotr musieli się też zmierzyć z pożarem garażu i jego remontem.
Z wysokim przeszklonym salonem
W pierwszej fazie planowania domu, przewertowali projekty z katalogów. Wstępnie wybrali nawet jeden z nich i poprosili znajomego architekta o opinię. Wskazał wykorzystanie zbyt dużej ilości stali zbrojeniowej, która podrażała budowę. Natomiast im samym nie do końca odpowiadał skomplikowany kształt bryły.
- W wytypowanym projekcie, rozrzeźbiona bryła z ryzalitami, przeszkleniami, łamanym i rozczłonkowanym dachem wygląda efektownie, lecz była droga na etapie budowy - opowiada Karolina. - Bryłę naszego domu woleliśmy maksymalnie uprościć i położyliśmy nacisk na pełne piętro, bo na poddaszu z ukośnym stropodachem traci się powierzchnię użytkową oraz trudniej się ją wykańcza.
Koniecznie chcieliśmy ozdobić salon na parterze dwupoziomową wysokością i ogromnym narożnym przeszkleniem. Zaplanowaliśmy je ze względu na zamiar stawiania co roku w Boże Narodzenie, w tej części połączonej i obszernej strefy dziennej, choinki sięgającej 5 m. W pierwszym roku po przeprowadzce (i też w kolejnych), ustrojone drzewko zrobiło furorę wśród naszych dzieci i sąsiadów z ulicy. Ogólnie zależało nam na wygodnym i widnym wnętrzu, bez przesadnej liczby pomieszczeń. Kiedy uzmysłowiliśmy sobie potrzeby, przestaliśmy szukać gotowej koncepcji i poprosiliśmy architekta o sporządzenie jej specjalnie dla naszej rodziny.
Na parterze postaraliśmy się o przestronną strefę wspólną - pamiętam, że kilka razy przesuwaliśmy z projektantem mury, chcąc uzyskać najkorzystniejszy dla dorosłych i dzieci użytkowy wariant salonu, jadalni, kuchni, a także swobodną komunikację. Celem też było ergonomiczne i dostatecznie obszerne zaplecze wypoczynkowe (np. ostatecznie zbudowaliśmy taras otaczający dom z trzech stron, choć wcześniej zaprojektowaliśmy krótszy) oraz gospodarcze i garażowe (na nie przewidzieliśmy 40 m2).
Pokoje na piętrze celowo nie są ciasne (mają 15-20 m2), bo zamierzaliśmy zapewnić dzieciom dość miejsca do zabawy i odrabiania lekcji. Głównie ze względu na sprawienie im frajdy w trakcie kąpieli, w rodzinnej łazience zamontowaliśmy wannę z hydromasażem. W tej na parterze poprzestaliśmy na prysznicu typu walk-in. Dziś żałujemy, że nie zaplanowaliśmy jeszcze osobnej małżeńskiej i to jest do poprawienia podczas najbliższego remontu.
Ponadstandardowe wyposażenie
W celu lepszego rozprowadzania ciepła wytwarzanego przez kondensacyjny kocioł na gaz z sieci i ogrzewanie podłogowe (na obu kondygnacjach), właściciele zaprojektowali w całym domu instalację wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła. Pomyśleli też o włączeniu do niej klimatyzacji, chcąc wykorzystać te same kanały.
Podczas budowy założyli przy oknach podtynkowe rolety zewnętrzne z radiową obsługą (oparte na używaniu pilotów i aplikacji). Większość okien, w tym ogromne narożne przeszklenie w salonie, zlokalizowali od wschodu i południa, zatem osłony tego typu znakomicie chronią pomieszczenia przed gorącem i intensywnym światłem.
Zadbali o rozbudowany system alarmowy, z licznymi kamerami i specjalistycznymi czujnikami (w tym ruchu, gazu, czadu, dymu). Jednak nikt im nie doradził założenia w garażu czujnika… temperatury. Z pewnością stwierdziłby pożar dużo wcześniej, niż sami go zauważyli!
Ogień w garażu i remont popożarowy
Pożar zdarzył się wieczorem w styczniu 2021 r. i objął to jedno pomieszczenie. Straż pożarna i rzeczoznawca z ramienia firmy ubezpieczeniowej orzekli, że przyczyną było zwarcie w instalacji elektrycznej (mogło spowodować je zewnętrzne bożonarodzeniowe oświetlenie ogrodu).
- Byłem z dziećmi w ogrodzie, kiedy po specyficznym zapachu i trzasku zorientowałem się, że część domu płonie - opowiada Piotr. - Podniosłem bramę garażową i od razu jęzory ognia sięgnęły ponad dach. Przed przedostaniem się ich do części mieszkalnej na parterze, ustrzegły nas grube drzwi przeciwpożarowe z uszczelkami, wstawione między wewnętrznym korytarzem a garażem. Natomiast solidne trzyszybowe okna z ramami z pięciokomorowego PVC powstrzymały wtargnięcie pożaru do pokoju nad garażem.
Rada - bezdyskusyjnie trzeba przestrzegać przepisów budowlanych i przeciwpożarowych, konieczne jest odpowiednie ubezpieczenie domu. W zaleconych miejscach należy zakładać drzwi przeciwpożarowe. Warto także kupić porządne (droższe) okna - u nas pod wpływem gorąca popękały dwie zewnętrzne szyby, ale trzecia pozostała cała i ochroniła pokój nad garażem przed styczniowym chłodem, do czasu wymiany w nim przeszkleń. Być może uszkodzenia okien były mniejsze przy opuszczonych roletach zewnętrznych (też musieliśmy je zastąpić).
Warto poprowadzić piony kanalizacyjne daleko od rozdzielnicy i instalacji elektrycznej - w naszym garażu znajdują się one blisko siebie i sadze przedostały się do stopionego pionu kanalizacyjnego, potem do łazienek i korytarzy. Sprzątanie było żmudne, zapach spalenizny trudny do usunięcia. Przestrzegamy przed przechowywaniem w garażu materiałów łatwopalnych, w tym lakierów, farb itp., ponieważ podsycają i przedłużają pożar. Płomieni i gorąca nie przetrzymała segmentowa brama garażowa - również potrzebna była nowa. W tej przykrej historii pozytywnym aspektem są lepsze kontakty z sąsiadami - w kulminacyjnym momencie starali się nam pomóc i pocieszyć, teraz też są serdeczni. Podobnie zachowywali się wezwani fachowcy od uszkodzonych instalacji - chcieli natychmiast pomóc, bo dobrze ich wcześniej traktowaliśmy. Mimo to remont garażu ciągnął się prawie 10 miesięcy.
Oprócz założenia bramy garażowej, okien i rolet - potrzebna była naprawa instalacji elektrycznej, pionu kanalizacyjnego, fragmentu elewacji (wraz z warstwą termoizolacji). Z dodaniem tej ostatniej musieliśmy czekać na cieplejszą pogodę, ale kiedy nadeszła - przekonaliśmy się, że wykonawcy unikają takich małych zleceń. Nowa elewacja powstała dopiero w sierpniu. Murarze ponownie użyli tynku nanosilikonowego (udało się dopasować jego odcień do wcześniej położonego), a pod nim odpowiedniej zaprawy gruntowej. Po niedawnym pożarze na budynku już nie ma śladów. Gorzej ze wspomnieniami o traumatycznym zdarzeniu.
Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:
- Przyłącze gazowe - 12 000 zł.
- Instalacja wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła i klimatyzacji - 25 000 zł.
- Instalacja c.o. na gaz z sieci - 47 000 zł.
Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji
Utrzymanie domu rocznie kosztuje 17 740 zł.
Opłaty za gaz z sieci wynoszą około 4500 zł. W okresach przejściowych właściciele rozpalają ogień we wkładzie kominkowym, na drewno (2-3 m3) wydają średnio 1000 zł. Za zużycie energii elektrycznej płacą 4000 zł, za wodę z wodociągu i odprowadzenie ścieków do kanalizacji zbiorczej 5000 zł (łącznie z podlewaniem ogrodu).
Inne opłaty: monitoring 1200 zł; ubezpieczenie budynku 700 zł; podatek od nieruchomości 440 zł.
Trafne decyzje i rady właścicieli
- W trakcie rozbiórki starego domu przekonaliśmy się, w jak marny sposób budowało się w czasach socjalistycznych. Mury z suporeksu, z przerwą powietrzną w środku, kruszyły się pod lekkim uderzeniem młota, piwnica nie była dobrze zaizolowana przeciw wodzie, gromadzącej się w gliniastym gruncie. Wtedy upewniliśmy się, że słusznie postąpiliśmy, wznosząc od A do Z dom bez piwnicy i wdrażając współczesne technologie (są lepsze pod wszelkimi względami - materiałowymi, termoizolacyjnymi, użytkowymi). Budowa tak blisko zastanego obiektu utrudniała wiele prac - np. do osadzenia wielkich okien potrzebny był dźwig, którego pole manewru było znacznie ograniczone.
- Nie podkręcaliśmy tempa robót. Chcieliśmy, żeby budynek w stanie surowym odbył zimową przerwę techniczną. Ojciec wybierał kolejne ekipy wykonawcze, podpowiadał rozwiązania budowlane. Jednak to Karolina na bieżąco zdobywała wiedzę budowlaną z branżowych czasopism i jej wybory wpłynęły na charakter domu. Ponieważ jest bardzo decyzyjna, faza projektowania z architektem trwała zaledwie 2 miesiące. Rozwinęła skrzydła przy wykańczaniu - obecny wygląd wnętrz to głównie jej zasługa. Jesteśmy szczególnie zadowoleni z wentylacji mechanicznej i klimatyzacyjnej, kominka i przestronności pomieszczeń. Żałujemy braku rury między piętrem a pralnią (w kotłowni), do zrzucania brudnych rzeczy.
- Pożar w garażu uświadomił nam, jak ważne jest przygotowanie wyjścia awaryjnego z każdej kondygnacji, choćby poprzez pozostawianie na nich jednego okna bez opuszczonej rolety zewnętrznej. Radzimy też zastosować komplet czujników w systemie alarmowym.
Redaktor: Lilianna Jampolska
Dodaj komentarz